Gruba metalowa krata zamknęła się z głośnym trzaskiem. Strażnik wsadził stalowy klucz do zamka i z łoskotem przekręcił rygiel. Spojrzał z ukosa na dwóch chłopaków, którzy stali obok niego, skuci za ręce kajdankami. Uśmiechnął się, bo zauważył, że chcą się odwrócić. Wszyscy chcą się odwrócić. - Patrzeć przed siebie ? warknął. I przypomniał sobie ostatnią odprawę, na której działowy mówił, że mają do czynienia z przestępcami i nie wolno pozwolić na to, by czuli się tutaj dobrze.