Cykliczne wydarzenia, takie jak Noc Muzeów, międzynarodowe sadzenie Lasu Przyjaźni czy inscenizacje historyczne, na stałe zagościły w kalendarzu „Wilczego Szańca”. O atrakcjach byłej kwatery Hitlera opowiada Sebastian Trapik, kierujący działalnością Ośrodka Edukacji Historyczno-Przyrodniczej w Gierłoży.
- „Wilczy Szaniec” znany jest przede wszystkim jako pozostałość po tragedii II wojny światowej i co za tym idzie, interesujący obiekt do zwiedzania. Odkąd jednak opiekę nad obiektem przejęło Nadleśnictwo Srokowo, dzieje się tu naprawdę sporo. Proszę opowiedzieć o atrakcjach, które czekają na odwiedzających.
- To prawda, ale zacznijmy od początku. Już od pierwszych chwil, odkąd przejęliśmy ten obiekt w 2017 roku, założyliśmy, że ma on mieć charakter edukacyjny, stąd też nazwa: Ośrodek Edukacji Historyczno-Przyrodniczej. Na przełomie tych kilku lat powstał pewien kalendarz wydarzeń i jednym z jego punktów jest rekonstrukcja historyczna. Inscenizacje odbywają cyklicznie się od kilku lat. W tym roku również zaplanowaliśmy taką na 22 lipca. Jest to żywa lekcja historii z uczestnictwem licznej grupy rekonstrukcyjnej.
- Czego będzie dotyczyć tegoroczna rekonstrukcja?
- W tym roku chcemy przedstawić heroiczną walkę obronną Polaków w Twierdzy Brześć.
- Zdradzi Pan trochę szczegółów?
- Jest rok 1939, kampania wrześniowa, twierdza atakowana jest przez siły niemieckie i sowieckie… Nie chcę zdradzać więcej szczegółów. Wszystkich widzów serdecznie zapraszamy na to wydarzenie.
- Jaki był odbiór widzów, uczestniczących w dotychczasowych inscenizacjach?
- Za każdym razem spotykaliśmy się z oceną wypełnioną emocjami odbiorców. Jest to dla nas istotne. Myślę, że to najlepsza metoda przekazu informacji historycznej i utrwalenia jej dla wszystkich pokoleń. Dzisiaj czasy są bardzo niestabilne, okazuje się, że historia zatacza koło. Sytuacja, która ma miejsce za naszą wschodnią granicą, jest tego żywym dowodem. Od pierwszej chwili przekazu, który tu stosujemy, myślą przewodnią jest: Nigdy więcej wojny.
- Wspomniał Pan o roli edukacyjnej, a co oferujecie pod kątem przyrodniczym? Czy tak, jak w przypadku historii, również pod kątem przyrody łatwo jest zachęcić ludzi, żeby uczestniczyli w proponowanych przez was przedsięwzięciach?
- Zdecydowanie tak. Otaczająca nas przyroda jest argumentem, pewnym magnesem, który przyciąga nie tylko turystów. Cyklicznie odwiedza nas bardzo wielu miłośników przyrody, uczestniczących chętnie w sadzeniu, czy też w sprzątaniu lasu.
Uważam, że bardzo ważnym elementem jest prowadzenie przez nas działalności edukacyjnej wśród dzieci. Przyjmujemy rokrocznie kilka tysięcy dzieci i młodzieży z lokalnych szkół i z nieco dalszych odległości. Te wydarzenia są nieodpłatne, prowadzą je nasi edukatorzy. Przez kilka godzin dzieci i młodzież zapoznaje się z historią oraz przekazujemy im wiedzę dotyczącą przyrody tego miejsca.
- Tegoroczną Nocą Muzeów, połączoną z piknikiem kulinarnym, na który zaprosiliście koła gospodyń wiejskich, pokazaliście, że jesteście szeroko otwarci na wszelkie działania. Czy takie przedsięwzięcia zamierzacie powtarzać?
- Na pewno będą kontynuowane. Dzięki takim właśnie wydarzeniom budujemy swój pozytywny wizerunek. Pokazujemy, że „Wilczy Szaniec” jest otwarty dla wszystkich. Rozmowę przeprowadził Robert Majchrzak
0 1
Zacznę z innej beczki,nic mnie tam nie może zadziwić oprócz jednego to idąc od jeziora lasem
w stronę Kwatery,pośród bagien i mokradeł niosą się głosy ludzkie,nawet mnie to nie dziwi ktoś
zabłądził w lesie,albo przeczesuje trawy leśne w poszukiwaniu grzybów,pozimek lub malin.
Znając forty Kwatery od dziecka nigdy bym nie posądził,że inżynierowie niemieccy potrafili
w tak krótkim czasie zaplanować i wybudować TU to wspaniałe przedsięwzięcie wojskowe.
Przecież nasi budowniczowie wraz z samorządowcami grosza nie wydali na bunkry dla nas.
Na szczęście PiS chce uchwalić ustawę,że Samorządy i Spółdzielnie Mieszkaniowe będą musiały
zbudować bunkry w razie ataku nuklearnego czy zwyczajnie artyleryjskiego. 10:31, 08.07.2023