- Będę startował w wyborach i mam już właściwie skompletowany zespół osób, które będą chciały zostać radnymi. Jest to bardzo interesujący zespół - mówi Jan Adamowicz, z którym o życiu samorządowym w gminie Korsze rozmawiał Robert Majchrzak.
Panie burmistrzu, kończymy rok 2023. Jak w gminie Korsze przebiegł on pod względem życia samorządowego i inwestycji?
Najprościej można powiedzieć, że przebiegł na pozyskiwaniu środków zewnętrznych, maksymalnej możliwej wielkości. A była to bardzo duża wielkość, bo w ciągu roku pozyskaliśmy około 30 milionów złotych. Wymagało to przeprowadzenia przetargów, ton dokumentacji. Pewne zadania inwestycyjne w tej chwili są już realizowane, ale środki finansowe na to były pozyskane jeszcze za czasów świętej pamięci burmistrza, Ryszarda Ostrowskiego. Mówię tu o trzech odcinkach dróg w naszej gminie, czyli drodze wewnętrznej w Prośnie, przebudowie ulicy Marii Curie-Skłodowskiej w Korszach i drodze przy Szkole Podstawowej w Garbnie. Tam prace zostały opóźnione, poprzez żądania konserwatora zabytków, aby dokonać badań archeologicznych. W tym miejscu znajduje się bowiem stanowisko archeologiczne, wpisane do gminnej ewidencji zabytków. Kosztowało nas to 23 tysiące złotych, a badania niczego nie stwierdziły. Niczego nie znaleziono, ale opóźniło nam to pracę o kilka miesięcy i ponieśliśmy dodatkowe koszty.
Kolejne zadania, na które zostały rozstrzygnięte przetargi, to budowa świetlicy wiejskiej w Łankiejmach wraz z biblioteką, ogrzewaną pompą ciepła i oczyszczalnią ścieków, zagospodarowanie terenu panelami fotowoltaicznymi. Z tego samego rozdania programu Polski Ład są prace dotyczące budowy kanalizacji wraz z oczyszczalnią ścieków w Warnikajmach. W tym samym programie przewidziana jest likwidacja stacji uzdatniania wody w Równinie Dolnej. Aby można było tego dokonać, należy zaplanować połączenie pięciu miejscowości z tej stacji uzdatniania wody do wodociągu w Sadunach, a kolejny etap to przebudowa wodociągu pomiędzy starą stacją uzdatniania wody w Garbnie, a Dublinami, gdyż tam jest za mały przekrój wodociągu. Modernizacja częściowa ujęcia wody przewidziana jest też w Garbnie. Dostaliśmy również dofinansowanie z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg na poprawę bezpieczeństwa na drogach i chodnikach. W ramach tego zadania planowane było, że dofinansowanie wyniesie 80 procent wydatków. Po ogłoszeniu przetargu okazało się, że ceny w stosunku do planu trochę wzrosły. W sumie dofinansowanie wyniosło 73 procent, ale zadanie już zostało zrealizowane i chodnik przy ulicy Dworcowej został wymieniony na nową nawierzchnię. Zadanie zostało zrealizowane przed pierwszymi opadami śniegu.
Dużo jest inwestycji w gminie Korsze takich, których nie widać. Kanalizacja, wodociąg, czyli to, co jest w ziemi - takie mało polityczne, często niewidoczne dla mieszkańców. Czym to jest spowodowane? Czy ta infrastruktura w gminie Korsze jest jakoś wyjątkowo słaba, bądź przestarzała?
Jeśli chodzi o infrastrukturę, Gmina Korsze przejęła bardzo dużo infrastruktury z trzech dużych gospodarstw rolnych: Łankiejmy, Garbno i PGR Korsze. Ta infrastruktura ma już średnio 50 lat. Dotyczy to wodociągu, dróg, kanalizacji, szczątkowej oczyszczalni ścieków. To wszystko wymaga w tej chwili albo gruntownej naprawy, albo wymiany. W tej chwili mamy rozstrzygnięte przetargi na wykonanie projektu budowy nowej oczyszczalni ścieków dla Garbna. Mamy też rozstrzygnięte przetargi na wykonanie projektów kilku dróg do miejscowości po PGR-owskich, m.in. do osiedla mieszkaniowego w Garbnie, od drogi wojewódzkiej. Ta droga jest pełna połamanych płyt betonowych. Kolejnym zadaniem jest przebudowa terenu za urzędem gminy, polegająca na wybudowaniu nowego układu komunikacyjnego i nowych parkingów. Zwiększy to ilość miejsc parkingowych o 15. Przed rozpoczęciem tego zadania dokonana zostanie rozbiórka budynków gospodarczych, które straciły na znaczeniu bardzo dawno temu i w tej chwili nie ma racjonalnego pomysłu na ich zagospodarowanie. W tym miejscu brakuje nam miejsc parkingowych, brakuje miejsca na ustawienie wiaty śmietnikowej dla mieszkańców pobliskich budynków mieszkalnych, jak i również całego budynku urzędu, gdzie znajduje się również bank, księgarnia i Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
Realizowane jest również zadanie budowy nowej stacji uzdatniania wody dla Korsz wraz z budową kolejnej studni. Jest to na etapie wykonywania projektu. W realizacji są też cztery projekty dotyczące wodociągów, cztery projekty dotyczące kanalizacji, ale przecież musimy też inwestować w inne zadania - nie tylko w wodociągi i kanalizację, ale również w drogi czy w budowę świetlic, czy w poprawę warunków życia mieszkańców Korsz. Do tego potrzebna jest budowa nowych parkingów, brakuje większego placu zabaw czy skateparku, miejsca rozrywki czy miejsca spotkań dla dzieci, młodzieży, ale i dorosłych. W tym kierunku zmierzamy, a żeby można było to zrealizować musimy dokonać zmiany planu zagospodarowania przestrzennego. To trwa już od czerwca ubiegłego roku. Gdy nowy plan zostanie przyjęty przez radę miejską, będą mogły ruszyć kolejne inwestycje, jak choćby przeniesienie przystanku autobusowego na nowe miejsce, co według mieszkańców jest dość ważnym zadaniem. Poprawi to bezpieczeństwo na głównej ulicy, a także estetykę miasta i organizację ruchu drogowego.
Czy po zmianach politycznych w naszym kraju spodziewa się Pan, że w 2024 roku samorządy również będą mogły liczyć na wsparcie rządu w inwestowaniu?
Z pierwszych rozmów z politykami koalicji tworzącej rząd wynika, że będą środki na realizację wielu zadań, natomiast będą one na innych zasadach rozdzielane. Będą wymagane projekty i pozwolenia na budowę, dopiero wówczas będzie można ubiegać się o pieniądze. Obecni parlamentarzyści zapewniają, że nie będzie rozdawania talonów na zasadzie mniej lub bardziej uznaniowości, jak to było dotychczas. Dlatego będziemy starali się do tego przygotować.
Nasze przyszłoroczne inwestycje opiewają na około 40 milionów złotych. Wymaga to od nas wkładu własnego. Będzie bardzo trudno znaleźć dodatkowe środki na to, aby wykonać projekty już w 2024 roku. Oczywiście, będziemy szukali środków, żeby przynajmniej przy kilku najpilniejszych zadaniach można było starać się o pieniądze z zewnątrz. Nasze dochody własne nie pokrywają bieżących wydatków. Mamy spore zadłużenie, którego obsługa kosztuje i które trzeba spłacać. To jest ponad 4, do 5 milionów złotych rocznie, które trzeba oddać bankom.
Co uznaje Pan za największy sukces gminy Korsze w kończącym się roku?
Pozyskanie tak dużej ilości środków finansowych. Jako gmina nigdy nie mieliśmy takiej sytuacji, że realizowanych było kilkadziesiąt działań, które nie są do zrealizowania w ciągu roku. Teraz w ciągu dwóch lat będą zrealizowane, a ich wartość sięgnie około 40 milionów złotych. Tego nigdy w naszym samorządzie nie było. Efekt będzie obserwowalny dopiero po zrealizowaniu, czyli część do końca 2024, a część w 2025 roku. Wiadomo już jednak, że wszystko to znacznie poprawi warunki życia w Korszach.
Jesteśmy gminą, która najbardziej się wyludnia w województwie warmińsko-mazurskim i trzeba coś zrobić, żeby ludzi zatrzymać. Trzeba im stworzyć odpowiednie warunki, sprzyjający klimat do tego, żeby chcieli tu mieszkać. W tej chwili wiele osób może tu mieszkać i może pracować w dowolnym miejscu na świecie. Są również miejsca pracy na naszym terenie, jak choćby Zakład Karny w Dublinach lub Warmińsko-Mazurski Oddział Straży Granicznej. Coraz więcej wakatów jest w policji, w szkołach... Budowa budynków komunalnych z tanim czynszem, jest tym, do czego zmierzamy. W tej chwili projektujemy jeden z budynków w terenie wiejskim. Do końca lutego prawdopodobnie będziemy już mieli gotowy projekt z pozwoleniem na budowę i będziemy chcieli pozyskać środki z Banku Gospodarstwa Krajowego na budowę 12-rodzinnego budynku komunalnego. Kolejne budynki planowane są w Korszach. W tej chwili mamy ponad 30 podań mieszkańców, którzy potrzebują pilnie mieszkania. Jeżeli nie zapewniamy tych mieszkań, to oni się wyprowadzą.
Zbliżają się wybory samorządowe. Czy nazwisko Jana Adamowicza pojawi się wśród kandydatów na burmistrza Korsz?
Pojawi się. Te dwa lata, w które włożyłem bardzo dużo pracy, przyniosą efekty dopiero w kolejnych latach. Nie chciałbym tego oddać w czyjeś ręce. Chciałbym wszystko doprowadzić do końca. Nie wiem czy będą kolejne środki i ile tych środków uda się pozyskać, ale mam pewną wizję, którą chciałbym zrealizować i pokazać, że to, co robiłem przez dwa lata, przyniesie konkretny cel i będzie miało sens. Pracownicy w urzędzie gminy bardzo intensywnie pracują. Mają dużo więcej pracy, bo te kilkadziesiąt zadań inwestycyjnych wymaga więcej zaangażowania.
Będę startował w wyborach i mam już właściwie skompletowany zespół osób, które będą chciały zostać radnymi. Jest to bardzo interesujący zespół. Mam nadzieję, że wiele z tych osób znajdzie się w nowej radzie miejskiej i wspólnie będziemy działali dla rozwoju miasta i gminy Korsze.
3 1
"W tej chwili wiele osób może tu mieszkać i może pracować w dowolnym miejscu na świecie."
Wolę Malediwy.
3 2
Co za brednie jak idzie się z jaką kolwiek sprawą, problemem, uszkodzeniem infrastruktury zawsze odsyłanym jest się z kwitkiem i to opinia wielu osób.