- Moim największym marzeniem jest stworzenie Reszla jako miejsca, w którym mieszkańcy czują się dumni z życia, a goście chętnie wracają. Chciałbym, aby nasza gmina była wzorem harmonii między rozwojem, a zachowaniem tradycji i piękna przyrody. Jestem głęboko przekonany, że jesteśmy w stanie wspólnie uczynić nasze miasteczko jeszcze lepszym miejscem do życia, rozwoju i wychowywania dzieci, ale też miejscem, w którym łatwo się zakochać i zaplanować wakacyjny urlop - mówi Andrzej Lewandowski, burmistrz Reszla. W rozmowie, podsumowującej 20024 rok, jest też sporo o gminnych finansach i planach inwestycyjnych. Z pewnością jest to lektura godna uwagi!
Jak, w kilku zdaniach, podsumowałby Pan swój debiutancki rok na stanowisku burmistrza Reszla?
Przede wszystkim był to rok niezwykle intensywny, zarówno pod kątem codziennej pracy jak i wyzwań, które czekały już od pierwszego dnia urzędowania. Dużo się działo, od początku narzuciliśmy sobie - mówię tu także o swoich współpracownikach - wysokie tempo działania. Przyniosło to jednak wymierne efekty, dające nam fundamenty do dalszego rozwoju. Patrząc jednak szerzej na cały ten okres, bo przecież burmistrzem zostałem w maju, był to rok udany.
Czy Pana wyobrażenia o sytuacji w reszelskim samorządzie sprzed wyborów potwierdziły się po objęciu stanowiska, czy było wręcz odwrotnie?
Częściowo tak, choć od początku musiałem mierzyć się z problemami, których nie znałem z perspektywy powiatu, odpowiedzialnego za zupełnie inne zadania. Mówię przede wszystkim o potrzebach społecznych, a także inwestycyjnych. Zwłaszcza, że rzeczywistość bywa często dużo bardziej złożona i to, co wydaje się proste w realizacji w rzeczywistości takim nie jest. Procedury administracyjne, finansowe, wymagają od nas, samorządowców, dużej elastyczności.
Jak bardzo pomocne w zarządzaniu gminnym samorządem okazuje się Pana doświadczenie z Powiatu?
Doświadczenie z fotela wicestarosty okazało się niezwykle cenne, myślę, że bez niego ta adaptacja do pełnionej funkcji trwałaby o wiele dłużej. Zwłaszcza współpraca z różnego rodzaju instytucjami i podmiotami, kontakty osobiste czy znajomość procedur i ścieżki działania. Praca w Powiecie pozwoliła również nabrać doświadczenia w zarządzaniu projektami, a to przełożyło się bezpośrednio na przyspieszenie działań, a także pozwoliło unikać niepotrzebnych błędów formalnych. Tak, myślę, że zebrane wcześniej doświadczenie zawodowe, nie tylko zresztą związane z funkcją wicestarosty, ale choćby dyrektora szkoły, dało mi na starcie kadencji spory handicap.
Które z zadań burmistrza sprawiają Panu najwięcej radości, a które - jeżeli w ogóle takie są - można określić utrapieniem?
Największą radością są spotkania z mieszkańcami i pomoc w ich problemach, często niewielkich z punktu widzenia samorządu, a dla nich stanowiąca istotną przeszkodę w lepszym życiu. Dlatego też inwestujemy i stawiamy na infrastrukturę i wydarzenia kulturalne. Już tegoroczny sezon letni pokazał, że Reszel ma w tym zakresie olbrzymi potencjał, a turystyka może stać się naszą mocną stroną. A trudności? Nie będę oryginalny - ograniczenia formalne i ograniczenia finansowe gminy, które często zmuszają do znalezienia kompromisu. Wiedziałem jednak na co się decyduję, dlatego w przyszłość patrzę pozytywnie.
Przypadło Panu w udziale otwarcie ścieżki rowerowej, łączącej Reszel ze Świętą Lipką. Czy podobnych inwestycji turystycznych i około turystycznych możemy spodziewać się więcej?
Ścieżka rowerowa to dopiero początek. Chcemy rozwijać infrastrukturę turystyczną, taką jak nowe trasy rowerowe, strefy rekreacyjne czy działania promujące naszą małą ojczyznę wśród turystów. Chcemy, aby Reszel stał się jeszcze bardziej atrakcyjny dla odwiedzających, by przestał być nazywany ukrytą perłą Warmii, a stał się jednym z najważniejszych punktów do odwiedzenia w naszym regionie. Bo potencjał miasteczka jest ogromny. I nie mówię tylko o zabytkach, położeniu itp, ale też o mieszkańcach, wśród których znajdziemy prawdziwych pasjonatów miasteczka.
Proszę powiedzieć jak kwota ze wsparcia dla miast Cittaslow trafi do Reszla i na co zostanie przeznaczona?
Środki w wysokości około 30 milionów złotych, otrzymane w ramach wsparcia Cittaslow, przeznaczymy na projekty związane z rewitalizacją przestrzeni miejskiej, rozwój infrastruktury dla mieszkańców oraz działania kulturalne. Kluczowym celem jest poprawa jakości życia w duchu idei Cittaslow. Jesteśmy jednym z założycieli polskiej sieci i myślę, że doskonale wpisujemy się w założenia, które niesie Cittaslow.
Na jakim etapie jest przejęcie reszelskiej ciepłowni przez samorząd?
Proces przejęcia ciepłowni trwa, obecnie finalizujemy analizy finansowe i formalności prawne. Już przed wyborami mówiliśmy, że jest to dla nas priorytet, ponieważ chcemy zapewnić mieszkańcom stabilne i ekologiczne źródło ciepła. Nie wszystko w tym zakresie zależy od nas, ale jesteśmy dobrej myśli. Pozostajemy w stałym kontakcie z obecnymi właścicielami sieci, a w styczniu wrócimy do rozmów w sprawie przejęcia.
Kończy się rok 2024, więc znany jest budżet na kolejne 12 miesięcy. Czego pod tym względem mogą spodziewać się mieszkańcy gminy Reszel?
Budżet na 2025 rok zakłada kontynuację kluczowych inwestycji, takich jak modernizacja infrastruktury drogowej, rozwój placówek edukacyjnych oraz wsparcie dla organizacji lokalnych. Jednocześnie stawiamy na efektywne zarządzanie finansami, aby sprostać rosnącym kosztom. To nasz pierwszy budżet, za który od początku do końca będziemy odpowiedzialni. Wierzę, że wraz ze swoim zespołem zrealizujemy go z nawiązką, bo kluczem w rozwoju gminy pozostaje dla nas pozyskiwanie środków zewnętrznych.
Proszę powiedzieć jakie jest Pana największe marzenie, związane z pełnieniem funkcji burmistrza Reszla?
Moim największym marzeniem jest stworzenie Reszla jako miejsca, w którym mieszkańcy czują się dumni z życia, a goście chętnie wracają. Chciałbym, aby nasza gmina była wzorem harmonii między rozwojem, a zachowaniem tradycji i piękna przyrody. Jestem głęboko przekonany, że jesteśmy w stanie wspólnie uczynić nasze miasteczko jeszcze lepszym miejscem do życia, rozwoju i wychowywania dzieci, ale też miejscem, w którym łatwo się zakochać i zaplanować wakacyjny urlop.
Dwaj cudzoziemcy opuścili Kętrzyn pod eskortą
Coś mnie tu mówi,że powoli stajemy się miastem wielonarodowościowym,jest praca i zamieszkanie dla innych z różnych części Świata. Dominują sieci sklepowe,zakłady całkiem nowe z produkcją jakiej nam się nawet nie śniło,dzięki napływie nowych technologii. Wszystko co nasze skurczyło się do roli zapminanych punktów na mapie miasta,trzeba będzie jeździć do Giżycka,Mrągowa lub Olsztyna aby naprawić rower lub zadbać o zdrowie.
Kętrzyn lubię,ale...
03:37, 2025-10-19
Smakowita przemiana za milion złotych
Kucharza nie wzieli czy tym razem skutecznie unikał reporterskiego aparatu?
Wyborca
23:18, 2025-10-17
W Podławkach idzie nowe
A gdzie tu jest nienawiść, bo trzy razy przeczytałam i nie widzę. Może w twoich oczach?
124
20:17, 2025-10-17
Wycieczka samochodowa szlakiem starych cmentarzy
Uwaga Proszę Państwa na nowalizację nowego statutu miasta Kętrzyna,każdy chyba przeczytał artkuł Pana Caruka,który zamieścił w nim przemyślenia Pana radnego,któremu już nie pasuje stary zapis,teraz wraz z sekretarzem miasta będą sięgać po treści nowe.W tym gąszczu zdań utkwiło mi jedno o hymnie Kętrzyna,któremu ton poetycki i muzyczny już od paru lat się propaguje. Do czego zmierzam,czy tak naprawdę jest uwzględniona w nim nuta naszych niemieckich mieszkańców ich dążenia do jedności i miłości do tej Ziemi ? To tyle i aż tyle.
Zbychu
17:13, 2025-10-17