Doniósł, żeby mieć o czym pisać? Kętrzyński Gołąbek w akcji!

- Dawali dychę za malutki pożar, a te płomienie tak szybko wyrosły - tłumaczył swoim towarzyszom Gołąbek z filmu „Pieniądze to nie wszystko”. Wszystko wskazuje na to, że głupawy bohater komedii Juliusza Machulskiego ma naśladowcę w Kętrzynie, choć nie o pieniądze z gaszenia pożarów tu chodzi.

Jako członek ochotniczej straży pożarnej, Gołąbek inicjował pożary dla korzyści materialnych. Gołąbek w wydaniu kętrzyńskim, czyli Kacper J. (ograniczam pisanie nazwiska tego hejtera do pierwszej litery, ze względu na wciąż nieuregulowane sprawy sądowe) doniósł do prokuratury, żeby mieć o czym pisać. Tak to przynajmniej wygląda.

Ofiarą hejtera, nie po raz pierwszy zresztą, stał się Grzegorz Prokop, dyrektor kętrzyńskiego urzędu pracy. Czytując nieskładne wypociny hejtera, trudno oprzeć się wrażeniu, że wszystkie te językowe wygibasy powstają wskutek zawiści i zazdrości autora o społeczną pozycję dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy. Funkcje, pieniądze, delegacje - z tym wszystkim wyraźnie nie radzi sobie hejter.

O tym, że Kacprowi J. sufit odfrunął bardzo wysoko, wiem już od dawna. Też miałem okazję spotykać się z nim w sądzie i wysłuchiwać co ma do powiedzenia na temat postrzeganej chyba tylko przez samego siebie „rzeczywistości”. Twierdził między innymi uparcie, że jest rzetelnym i niezależnym dziennikarzem (sic!).

- Mam własną firmę komunikacyjną. Komunikuję ludziom wiadomości - to z kolei twierdzenie Dziobatego, ze wspomnianej komedii Machulskiego, które może posłużyć za puentę dziennikarskich zapędów Kacpra J.

W wyniku porażki w sądowej batalii z Grzegorzem Prokopem, Kacper J. musi przeprosić wygranego oraz wpłacić 5 tysięcy złotych na konto Powiatowego Domu Dziecka w Kętrzynie. Choć wyrok zapadł w listopadzie 2021 roku, hejter do dziś go nie wykonał. Nie wykluczone więc, że niebawem „dziennikarz” ponownie zamelduje się w zakładzie karnym. I tu znów z pomocą przychodzi mu Gołąbek:

- W kryminale jest ping pong, telewizja jest, są różne możliwości zainteresowania - twierdzi bohater filmu.

Kto wie, być może w działaniach Kacpra J. ukierunkowanych logiką Gołąbka, jest jakiś plan? W końcu pieniądze to nie wszystko. Robert Majchrzak