Rastenburg Kőnigsplatz Einfamilienhaus Eicke - kiedy podczas przeglądania książki traktującej o nowoczesnej architekturze w Prusach Wschodnich, mój wzrok zatrzymał się na rysunkach technicznych budynku podpisanych w ten sposób, wszystko stało się jasne. Rastenburg, Plac Królewski, dom rodziny Eicke. Przecież to nasz dzisiejszy Plac Słowiański i stojący przy nim dom, od zawsze intrygujący mnie swoją indywidualnością!
Autorem projektu domu, jak można było przeczytać, był Bruno Mőhring. Barbara Zalewska w monografii Kętrzyna napisała o nim "Wyjątkowym przypadkiem był projekt jednorodzinnego domu wykonany przez Bruno Mőhringa, prezentowanego w 1916 r. w Norddeutsche Bauzeitung". Projekt był rzeczywiście wyjątkowy, jak wyjątkowy jest dom, według którego powstał. Bruno Mőhring był renomowanym i popularnym architektem nie tylko w Niemczech, ale i w Europie, i w Ameryce. Jedynie dwie budowle jego autorstwa wybudowane zostały w dawnych Prusach Wschodnich. Jedna z nich to dom położony przy Placu Słowiańskim w Kętrzynie. Dlaczego akurat w Kętrzynie? Czy w mieście bądź w prowincji brakowało architektów potrafiących pojąć się stworzenia projektu domku jednorodzinnego? Zapewne byli tacy, lecz przecież w tej historii chodzi o coś innego.
Projekt domu rodziny Eicke powstał w 1916 roku. W drugim roku I wojny światowej. Prusy Wschodnie - prowincja zaatakowana przez Rosjan - była najbardziej zniszczonym krajem niemieckim. Powstał szeroko zakrojony projekt odbudowy, wdrożony i zrealizowany jeszcze w trakcie działań wojennych lub krótko po ich zakończeniu. Poszczególnym miastom -powiatom z głębi Niemiec "oddano w opiekę" po jednym mieście - powiecie wschodniopruskim, systematyzując w ten sposób pomoc materialną. Nad Kętrzynem pieczę sprawował Hanower, z którego łącznie na odbudowę przekazano 500 800 marek. Na tle innych miast Prus Wschodnich Kętrzyn okazał się miastem niemal nie zniszczonym, któremu nie potrzebna była powojenna odbudowa i największą inwestycją przeprowadzoną za pieniądze otrzymane z Hanoweru było zapoczątkowanie budowy osiedla domków jednorodzinnych w rejonie ulic Kasprowicza, Orkana i Karłowicza, zrealizowane w latach późniejszych.
Wracając do meritum. Dom przy Kőnigsplatz zaprojektowano w 1916 roku, jako wkład włożony przez biuro Mőhringa w odbudowę Prus Wschodnich. Jednakże nie wiadomo czy przekazano go darmowo, czy raczej został on zakupiony "przy okazji" przez rodzinę Eicke. Dom wybudowano i do stycznia 1945 roku mieszkali w nim jego budowniczowie. W 1939 roku przy Kőnigsplatz 6 mieszkała Eva Eicke - nauczycielka gry na pianinie i Paul Eicke - powiatowy lekarz weterynarii.
Mariusz Kwiatkowski
Zdjęcie: Ręką mistrza... Fot. Mariusz Kwiatkowski
Ketrzyniak13:37, 30.07.2017
Piękny dom. Dobrze że nie należy do miasta. Hećman pewnie by go kazał zburzyć i postawić biedronkę.
Ketrzynianka16:40, 30.07.2017
Dzięki peerelowskiej władzy jedirodzinny niegdys dom został podzielony na dwie części i dziś niestety ma dwóch gospodarzy. Utopia tamtych czasów.
Robson19:36, 30.07.2017
Do większych absurdów w mieście doprowadza dzisiaj główny szkodnik.
Adolf20:26, 30.07.2017
http://bezcenzury.ketrzyn.pl/
Zapłacili za dużo, żądają zwrotu pieniędzy.
Mieszkańcy budynku, przy ul. Różanej w Kętrzynie, należącego do Spółdzielni Mieszkaniowej "Pionier", nie zgadzają się na dotychczasowe niesprawiedliwe rozliczanie opłat za ciepło i 30 maja złożyli pismo do zarządu spółdzielni.
Dlaczego Prezes Spółdzielni Arkadiusz K. podjął taką decyzję?
Dlaczego, jak twierdzą spółdzielcy, oszukiwał(?) ich na ogrzewaniu? Czy dlatego, że bał się o ich reakcję na walnym zgromadzeniu? Bał się, że nie udzielą mu absolutorium i go odwołają ze stanowiska?
cdn.
Warmiak20:46, 30.07.2017
I dobrze. Jak nie myślą, to niech płacą. Głosujcie dalej na prezesa i burmistrza albo olewajcie wybory, to wam w końcu zlicytują te gomułkowskie czy wczesnogierkowskie klitki.
zbyszek08:51, 31.07.2017
Żyjemy tu i teraz a co się stało ze starymi latarniami przy schodach ratusza,gdzie są piękne iglice podczas renowacji starych dachów .Wszystko zostało zastępione atrapami z blachy ocynkowanej.
0 0
Panie Zbyszku jak widzę jest Pan kolejną osobą wrażliwą na piękno otoczenia. Dziwię się jednak, że z takim podejściem nie popiera Pan pana Rypiny, który chyba jako jedyny w mieście oficjalnie przeciwstawia się niszczeniu walorów Kętrzyna.