Coraz więcej wypadków z udziałem hulajnóg elektrycznych. Policja testuje nowe urządzenie, które może zmienić sposób kontroli kierowców w całej Polsce.
Problem przerabianych hulajnóg elektrycznych narasta – coraz więcej jednośladów osiąga prędkości znacznie wyższe niż dopuszczalne, stwarzając zagrożenie zarówno dla kierujących, jak i pieszych.
Policja w Wielkopolsce rozpoczęła właśnie testy urządzenia, które może to zmienić. Jeśli sprawdzi się w praktyce, niewykluczone, że wkrótce trafi na wyposażenie jednostek w całej Polsce.
Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu zaprezentowała mobilną hamownię – sprzęt, który pozwala w kilka chwil sprawdzić maksymalną prędkość hulajnóg i rowerów elektrycznych. To odpowiedź na rosnącą liczbę kolizji i wypadków z udziałem takich pojazdów.
Tylko w pierwszym półroczu 2025 roku na wielkopolskich drogach odnotowano 109 kolizji i 69 wypadków z udziałem hulajnóg elektrycznych. Zginęła jedna osoba, a 58 zostało rannych. Najczęstsze przyczyny to przekroczenie dozwolonej prędkości oraz nieustąpienie pierwszeństwa.
Mobilna hamownia ma prostą zasadę działania – pozwala umieścić na niej pojazd elektryczny i w warunkach kontrolowanych sprawdzić, jaką prędkość jest w stanie rozwinąć. To kluczowe w przypadku podejrzeń, że hulajnoga została przerobiona lub odblokowana.
Podobne rozwiązania funkcjonują już w Holandii, Belgii i Irlandii. Polska policja liczy, że dzięki nim szybciej wyeliminuje z ruchu pojazdy zagrażające bezpieczeństwu innych uczestników drogi.
Choć testy prowadzone są w Wielkopolsce, zainteresowanie nową technologią wyrażają również inne miasta. Skalę problemu widać w statystykach ogólnopolskich: liczba zdarzeń z udziałem hulajnóg elektrycznych rośnie lawinowo wraz ze wzrostem popularności tego środka transportu.
Eksperci wskazują, że przerabianie hulajnóg stało się niepokojącym trendem – w sieci bez trudu można znaleźć poradniki i zestawy do „odblokowania” pojazdu, co pozwala osiągać prędkości nawet kilkudziesięciu kilometrów na godzinę.
Na razie nie wiadomo, czy mobilne hamownie trafią do masowego użytku. Sprzęt musiałby przejść procedury prawne i legalizacyjne, a policjanci odpowiednie szkolenia. Jednak już sama informacja o testach może zadziałać prewencyjnie – osoby przerabiające hulajnogi muszą liczyć się z możliwością kontroli i mandatu.
Lizurej znów nie dał rady?
myślę że Pan szanowny redaktor byłby bardzo dobrym kandydatem na burmistrza-wypunktowuje naszego burmistrza aż miło, widzi wszystkie nawet najmniejsze a nawet nie widoczne dla zwykłego kowalskiego rzeczy.Także może szanowny Panie Redaktorze czas pomyśleć o stołku burmistrzowskim-będziemy głosować na Pana-damy Panu szanse się wykazać....chyba że jest Pan za malutki na pokazanie swojej wielkości?
miau
22:13, 2025-08-01
Lizurej znów nie dał rady?
Nie narzekajcie na wybieg dla piesków. Coś jednak udało się Burmistrzowi. Czy też 80 milionów można gdzieś sprawdzić? Jak to prawda, to wstyd na całą Polskę.
Magda
20:51, 2025-08-01
Lizurej znów nie dał rady?
Otwarta przestrzeń wokół tężni sprzyja odwiedzinom nie tylko psom i ptakom ale tez gryzoniom. Natomiast gronkowiec czy też inne choroby ktore można przywlec i wychododowac w teżni to osobny temat i zadne zwierze do tego nie jest potrzebne. Tyleż samo jest dobroci jak i zastrzezeń co do stosowania wdechów w teżni. Prosze sobie poczytać zalety i wady tezni solankowych.
E-lo
18:41, 2025-08-01
Lizurej znów nie dał rady?
Wybieg dla psów w okolicy tężni to totalna porażka. Proszę poczytać najnowsze badanie przeprowadzone w Krakowie jak zwierzęta i ptaki zanieczyściły tężnie i doprowadziły do wylęgarni gronkowca. Sprawa ta obiegła ogólnopolską prasę i internet w ostatnich miesiącach.
O-el
16:44, 2025-08-01
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz