Nowe dane o rencie wdowiej. Do ponad 320 tysięcy osób w Polsce trafiły już miliardowe wypłaty. Świadczenie daje konkretne korzyści, ale nie każdy spełnia wymagania.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych poinformował o kolejnych wypłatach w ramach nowego świadczenia, tzw. renty wdowiej. Od początku lipca do uprawnionych osób przekazano już ponad 1,1 miliarda złotych brutto. Wypłaty objęły łącznie przeszło 320 tysięcy osób.
Średni wzrost świadczenia po uwzględnieniu renty wdowiej wyniósł 358 zł miesięcznie. Część tej kwoty (ponad 114 mln zł) to efekt zbiegu dwóch różnych świadczeń – np. emerytury własnej i części świadczenia po zmarłym współmałżonku.
Osoby, które złożą wniosek do końca lipca i uzyskają pozytywną decyzję, mogą liczyć na wypłatę z wyrównaniem również za ten miesiąc. Późniejsze zgłoszenia skutkować będą naliczeniem świadczenia od daty złożenia dokumentów.
Renta wdowia to świadczenie łączone – może opierać się np. na 100% własnej emerytury i 15% po zmarłym małżonku, lub odwrotnie. Osoby, których świadczenia pochodzą z różnych instytucji (np. ZUS i KRUS), mogą otrzymywać wypłaty w dwóch różnych terminach, choć decyzja o przyznaniu świadczenia pochodzi tylko od jednej z tych instytucji.
Większość wypłat (około 90%) obsługuje ZUS, który do 10 lipca przyjął już ponad milion wniosków. Pozostałe przypadki rozpatrują m.in. KRUS, Biuro Emerytalne Służby Więziennej, wojskowe i resortowe jednostki emerytalno-rentowe.
Nie każdy może skorzystać z nowego świadczenia. Aby ZUS mógł je wypłacić, trzeba spełnić kilka warunków jednocześnie: kobieta musi mieć minimum 60 lat, mężczyzna – 65, do dnia śmierci małżonka para musi pozostawać we wspólności małżeńskiej, prawo do renty rodzinnej nie może być nabyte wcześniej niż 5 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego, osoba wnioskująca nie może być w nowym związku małżeńskim.
W niektórych przypadkach, jeśli świadczenie przekracza trzykrotność najniższej emerytury, renta wdowia nie przysługuje. Dotyczy to ok. 5% przypadków. Obecnie odnotowano 36,8 tys. decyzji odmownych – najczęściej z powodu zbyt wysokich dochodów, braku wspólności małżeńskiej lub nowego małżeństwa.
Biorąc pod uwagę tych kilkaset osób, które odeszły w ostatnich latach, to uzupełnienie stanu zajmie conajmniej kilka następnych lat. No i lepiej nie podawać ile osób rezygnuje już po kilku/kilkunastu miesiącach. No i na koniec creme de la creme - jakość nowego pokolenia.
Zbych
20:54, 2025-07-11
To informacja statystyczna, która niczego nie dowodzi po za tym że po zmianach politycznych w kraju ludzie chetniej chcą wstąpić do służby. Co z tego, że liczba złożonych podań zwiększyła się o 100% w stosunku do pierwszego półrocza ubiegłego roku? Proszę podać ilu z tych chetnych rzeczywiscie przyjęto do pracy? Ilu zostało odrzuconych? Ilu ze względu na stan zdrowia musiało zrezygnować pomimo że resztę procedury zaliczyli? Takie informacje dadzą realny wzrost lub spadek naboru.
Co to jest?
19:49, 2025-07-11
Tak długo się nie da,osoby w kwiecie wieku zamiast zakładać rodziny spędzać muszą lata na granicy a inni w tym czasie korzystają ze wszystkich przywilei socjalnych jakie państwo polskie oferuje a głównie przejmują z korzyścią społeczności ukraińskie,ale to okaże się po jakim czasie,że wyjdzie na moje co tu nagryzmoliłem.
Zbyszek
14:43, 2025-07-11
Rusza budowa sieci kanalizacyjnej w Drogoszach
A co tam Pani z kętrzyńskiego TBS-u robi? Dlaczego gmina nie zatrudni lokalnego mieszkańca, tylko przybłędę z Kętrzyna?
zdziwiony
01:13, 2025-07-11
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz