Mija osiem lat od momentu, w którym klub z polskiej Ekstraklasy zgłosił się po zawodnika Granicy Kętrzyn. Teraz, śladem Damiana Garbacika, ma szansę pójść Piotr Dominik.
Był rok 2012. W piłkarskiej reprezentacji Polski grali Sebastian Boenisch i Eugen Polanski, na rynku samochodowym zadebiutowała Skoda Rapid, a Program 1 i 2 Telewizji Polskiej rozpoczęły nadawanie w wysokiej rozdzielczości. W tym właśnie roku Lechia Gdańsk zgłosiła się po 16-letniego Damiana Garbacika, który dwa lata później zadebiutował w Ekstraklasie. Później pod tym względem przyszły długie lata posuchy. Aż do teraz.
Minionej soboty do kętrzyńskiego czwartoligowca wpłynęła oferta z Wisły Płock. "Nafciarze" chcą, żeby ich niebiesko-białe barwy przywdział pozyskany przez Granicę zimą Piotr Dominik. Łączna oferta Wisły opiewa na kwotę 40 tysięcy złotych. Porównując to z faktem, że zimą Granica zapłaciła za transfer Piotra Dominika około 2 tysięcy złotych, otrzymujemy obraz na kierunek, w którym od początku swojej pracy podążał zarząd kętrzyńskiego czwartoligowca.
- Nie ma w tym żadnego przypadku. Zamysł zarządu klubu był taki, że jeżeli ściągamy zawodników z zewnątrz, to albo muszą to być gracze doświadczeni, którzy będą wzorem dla naszej młodzieży (vide Arek Koprucki), albo młodzi i perspektywiczni, tacy właśnie jak Piotr Dominik - mówi Jarosław Moczarski, prezes zarządu Granicy. - Ze strony zarządu, decyzja jest już podjęta. Jeżeli tylko Piotr również podejmie taką decyzję, a trudno przypuszczać by podjął inną, z satysfakcją będziemy przyglądać się jego dalszej karierze.
O pozyskanie przez kętrzynian 20-letniego zawodnika zabiegał zimą trener Adam Fedoruk, który w ówczesnym graczu Mrągowii dopatrywał się lidera drugiej linii Granicy. I chociaż w dziwnym roku 2020 Piotr nie przekonywał liczbami, to widać było, że piłkarsko ma to "coś".
- Osobiście uważam to za majstersztyk transferowy trenera Fedoruka, pokazujący jego bardzo mądrą wizję budowy zespołu. Każdy inteligentny zawodnik może wynieść bardzo dużo ze współpracy z tak doświadczonym szkoleniowcem, czego Piotr jest dowodem - mówi Robert Reszka, członek zarządu Granicy.
Pod koniec listopada Piotr Dominik i Mateusz Jońca wzięli udział w test meczu, który dla utalentowanych zawodników z regionu zorganizował Stomil Olsztyn. Najprawdopodobniej wówczas ten pierwszy wpadł w oko wysłannikom Wisły. rm
Zdjęcie: Piotr Dominik (przy piłce) w meczu Granicy z Mrągowią. Fot. kksgranicaketrzyn.pl
Taka tradycja17:18, 20.12.2020
0 0
Jako były sportowiec amator-kolarz to wiem jak lokalnemu trenerowi zależy aby zawodnik a w raz znim drużyna reprezentowala lokalny region w Polsce.To tyle. 17:18, 20.12.2020
Jacek18:38, 20.12.2020
0 0
I jak się zaczynało rozwijać to miasto rozgonilo towarzystwo. I wrocimy do tego dzuadostwa co bylo. 18:38, 20.12.2020
Narcyz18:53, 20.12.2020
0 0
Zmienić szyld na Granica Giżycko i kasa się znajdzie 18:53, 20.12.2020
W Polskę idziemy15:37, 26.12.2020
0 0
Razem z zarządem niech idą wszyscy 15:37, 26.12.2020