McDonald’s w Ogrodzie Zapachów? Czy Wróbel zmarnował nasze pieniądze?

Wszystko wskazuje na to, że w Kętrzynie powstanie niebawem restauracja z sieci McDonald’s. Korporacja zainteresowana jest dwiema lokalizacjami. Jedną z nich jest kontrowersyjny Ogród Zapachów - symbol bytu Macieja Wróbla na stanowisku zastępcy burmistrza Kętrzyna.

- Tu jeszcze dwa lata temu była tylko trawa, teraz jest Ogród Zapachów, który rośnie i kwitnie i za jakiś czas będzie wyglądał pięknie, jest sad miejski, a niebawem będą łąki kwietne i budki lęgowe dla owadów… - mówił w czerwcu 2020 roku, a więc nie tak dawno, Maciej Wróbel. Za pośrednictwem podwładnych mu wówczas służb informacyjnych miejskiego samorządu dodawał, że „już za kilka lat każdy mieszkaniec będzie mógł zbierać tutaj jabłka, gruszki, śliwki i wiśnie”. Teraz wygląda na to, że nie będzie obiecanych gruszek. Będą burgery, frytki i inne wrapy.

Związany z Giżyckiem

Z końcem marca Maciej Wróbel przestał pełnić funkcję zastępcy burmistrza Kętrzyna. Ogród Zapachów to w zasadzie jedyna realizacja, za którą był bezpośrednio odpowiedzialny przez 3,5 roku sprawowania funkcji zastępcy burmistrza. Faktem jest, że Miasto otrzymało na ten cel środki zewnętrzne, a całość inwestycji zamknęła się kwotą około 50 tysięcy złotych. Dziś okazuje się jednak, że miejskie pieniądze można było wydać dużo mądrzej, niż na kaprysy nieopierzonego w samorządzie Wróbla. Nie trudno było się przecież domyśleć, że spory obszarowo grunt przy wyjeździe z miasta, na dodatek w perspektywie obwodnicy, prędzej czy później stanie się pożądany przez inwestorów. Tym bardziej, że od samego początku ogród, a szczególnie jego lokalizacja, była też krytykowana przez dosyć duże grono mieszkańców Kętrzyna. Jednak związany bardziej z Giżyckiem, niż z Kętrzynem, Wróbel nic sobie z tego nie robił.

Autopromocja za miejskie pieniądze?

W lokalizacji Ogrodu Zapachów zabrakło myślenia przyszłościowego, myślenia o stworzeniu warunków pod inwestycję zapewniającą nowe miejsca pracy. Taka wymaga bowiem wielu lat żmudnej i co gorsza w perspektywie politycznych karierowiczów, długo niezauważalnej pracy. Fanaberie typu Ogród Zapachów realizuje się natomiast szybko i przyjemnie. I łatwo o poklask. Teksty pochwalne na temat ogrodu, oczywiście z rzewnymi wypowiedziami Macieja Wróbla, zostały opublikowane na kilkunastu niszowych portalach, zajmujących się przyrodą, ekologią, a nawet ogrodnictwem. Można domyśleć się, że informacje zostały rozesłane przez samego Wróbla, który swój Ogród Zapachów przedstawiał tak, jakby była to inwestycja na miarę budowy tłoczni rzepaku przez Orlen, na terenie byłej cukrowni. Jednak nie była i nigdy nie będzie.

Klapa za klapą

Możliwość wybudowania lokalu z fast-foodami w miejscu Ogrodu Zapachów rodzi pytanie czy takich decyzji - niekoniecznie korzystnych dla miasta, a z korzyściami dla niego samego -można było się po Wróblu spodziewać? Jego ścieżka zawodowa z ostatnich lat pokazuje, że tak. Oprócz opisanego tu Ogrodu Zapachów, 3,5-letni pobyt Wróbla w Kętrzynie kojarzy się również z ogromnymi wydatkami z miejskiej kasy na lokalną telewizję kablową. Ta przez wiele lat prowadzona była na zlecenie Spółdzielni Mieszkaniowej Pionier właśnie przez Macieja Wróbla i jego rodzinę. W sprawach miejskich, były zastępca burmistrza Kętrzyna nie poradził sobie w głośnej sprawie przedszkoli niepublicznych. Wcześniej, z marnym skutkiem, ubiegał się o fotel burmistrza Giżycka. Jego telewizja internetowa przetrwała około roku, a huczne zapowiedzi stworzenia z Kętrzyńskiej Telewizji Kablowej silnego medium na Polskę północno-wschodnią spełzły na niczym. Przed kampanią wyborczą 2023 otrzymał ciepłą posadkę w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Jak wynika z redakcyjnych ustaleń, miał zająć się ogólną kampanią Koalicji Obywatelskiej w naszym województwie. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że otrzymane narzędzia wykorzystuje wyłącznie do swoich indywidualnych celów… Robert Majchrzak