O baśniach tych Jacek Kaczmarski śpiewał: "Czym by był niepojęty człowiek bez braci Grimm prawdy okrutnej?" Baśniach po brzegi wypełnionych zimnem i surowością, ale i wyraziście widocznymi postawami motywowanymi dobrem lub złem, gdzie dobro zazwyczaj wygrywa.
Takie były i takie wciąż są powstałe w pierwszej połowie XIX wieku baśnie braci Jacoba i Wilhelma Grimm. Każdy o nich słyszał. Jaki może być ich związek z ziemią kętrzyńską? Niewielki, iluzoryczny wprost, a jednak istniejący - związany z Sophie hrabiną Schwerin z Dőnhoffów. W pierwszych latach XIX wieku została ona dziedziczką hrabstwa skandawskiego, jednakże po śmierci męża Wilhelma hrabiego Schwerin (1815 r.) częściej przebywała w Berlinie niźli we wschodniopruskiej posiadłości. Mimo to nie zaniedbywała Skandawy, w 1826 roku stawiając w niej klasyczny pałacyk, zaprojektowany przez europejskiej klasy mistrza architektury - Karla Friedricha Schinkla, swojego znajomego zresztą. Skandawa została miejscem letnich pobytów hrabiny i towarzyszących jej berlińskich przyjaciół, o czym dziesięciolecia później przypomniała kuzynka hrabiny Karin hrabina Schwerin w napisanej przez siebie książce poświęconej skandawskiej dziedziczce, a zatytułowanej "Wilhelmstraβe 63". Wilhelmstraβe to jedna z głównych ulic Berlina, przy której stał pałac Sophie Schwerin.
Hrabina była intelektualistką i pisarką. Napisała 7 książek, romansów historycznych i biografii, co ówcześnie należało u kobiety do rzadkości. W jej pałacu przy Wilhelmstraβe 63 regularnie spotykali się czołowi intelektualiści, pisarze i artyści niemieccy. Wśród nich był również Wilhelm Grimm, jeden z autorów "strasznych baśni". Możemy być pewni, że Wilhelma Grimma w Skandawie nigdy nie było, że ani razu nie skusił się towarzyszyć swojej przyjaciółce w letnich wyjazdach na wieś. Więc Skandawa nie była inspiracją dla pisanych przez niego bajek. Jednakże równie pewni możemy być tego, że słyszał on o Skandawie niejednokrotnie, a z jej właścicielką w niejeden wieczór rozmawiał o tym, co przed przelaniem na papier rodziło się w jego wyobraźni...
Mariusz Kwiatkowski
zbych10:43, 14.05.2017
Co by nie mówić to Prusy po II wojnie straciły najbardziej ze wszystkich.Gdyby jeszcze bracia Słowianie dali malutki sygnał,że tu jeszcze rosną drzewa posadzone przez dawnych właścicieli. 10:43, 14.05.2017
"Ja bajki tak lubię 06:06, 15.05.2017
"Przyjaciółka" To chyba zbyt daleko idące wnioski. Hrabina była mecenasem kultury ale status społeczny był między nimi na tyle różny, że o przyjaciółce nie mogło być mowy. 06:06, 15.05.2017
zbych07:30, 16.05.2017
0 0
Ja bajki lubię ogromnie,czemu jeszcze nie zapisałem sie do pisu,który ogarnia swój elektorat swoim "mecenasem"Wróć.i PZPR mnie nie wciągało w swoje szeregi ani PIS.Teraz wiem bom II Sort. 07:30, 16.05.2017