Lekarze, pielęgniarki, gabinet ordynatora, a nawet sala porodów - tak w poniedziałek, 3 kwietnia, wyglądał od środka Zespół Szkół Ogólnokształcących im. Wojciecha Kętrzyńskiego. Jakby tego było mało, na szkolnym korytarzu można było natknąć się na... dopiero co wycięte, ludzkie organy...
- Spokojnie, tak tu będzie tylko dzisiaj - mówi żartobliwie Oliwia Piotrowicz, ordynator... dyrektor ZSO im. Wojciecha Kętrzyńskiego. - Prima aprilis nie przypadł w tym roku na dzień pracujący, ale nie mógł nam uciec. Na "porodówce", a więc w pokoju nauczycielskim, zrodził się pomysł, że w tym roku to my przygotujemy uczniom niespodziankę i weźmiemy czynny udział w tych przebierankach.
Nauczyciele zadbali o odpowiednie kostiumy, rekwizyty i stosowne do okazji napisy na drzwiach pomieszczeń. Gabinet dyrektora stał się więc gabinetem ordynatora, a pokój nauczycielski "porodówką". Poza tym każdy uczeń, który przyszedł do szkoły w przebraniu, był zwolniony z odpytywania na lekcjach.
rm
Fot. Robert Majchrzak
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz