Kolejne przekłamania na stronie Kacpra J. Piszemy jak było naprawdę

Na stronie internetowej prowadzonej przez Kacpra J. znów pojawił się tekst pełen półprawd i kłamliwych insynuacji wobec Roberta Majchrzaka. Kacper J. pisze o "pobiciu mieszkańca" przez redaktora naczelnego Tygodnika Kętrzyńskiego. Naciąga fakty i tendencyjnie nie wspomina osoby, która sprowokowała całe zajście. Piszemy więc jak było naprawdę.

- Szedłem do samochodu, stojącego na osiedlowym parkingu. Przechodząc przez jezdnię mijałem się z Arielem Sz. Ten trzymał przy uchu telefon. Na mój widok powiedział "idzie Majchrzak, pseudo redaktor szmatławca". Oczywiście odpowiedziałem na tę zaczepkę. Na to Ariel Sz. podbiegł do mnie i mnie... opluł! - relacjonuje Robert Majchrzak. - Doszło do krótkiej szarpaniny, podbiegła do nas znajoma Ariela Sz. krzycząc, żebym go zostawił. Ten, najwidoczniej zadowolony z takiego obrotu sprawy, znów chwycił telefon i powiadomił policję - dodaje redaktor Tygodnika Kętrzyńskiego.

Na miejsce zdarzenia przybyli mundurowi. Została sporządzona notatka, a uczestnicy zajścia zostali poinformowani o swoich prawach.

- Ariel Sz. przyznał się do oplucia mnie, ja do tego, że go za to uderzyłem. Z pewnością nie jest to reakcja godna pochwały, ale okoliczności, w których do tego doszło, chyba wiele usprawiedliwiają - mówi Robert Majchrzak.

Nie bez znaczenia w tym wszystkim jest fakt, że Ariel Sz. to kolega Kacpra J., działacz PSL i bliski polityczny współpracownik Krzysztofa Hećmana, byłego burmistrza Kętrzyna. Pisząc o rzekomym pobiciu na swojej stronie internetowej, Kacper J. zataił ten fakt. Dlaczego?

- Od listopada 2018 roku, a więc od porażki Krzysztofa Hećmana w wyborach samorządowych, regularnie doświadczam zaczepek i ataków ze strony Ariela Sz. i Kacpra J. również związanego politycznie, a nawet rodzinnie, z Krzysztofem Hećmanem. Na żywo, w internecie, dosłownie wszędzie. Mam prawo przypuszczać, że ostatnimi czasy celami ich niewybrednych ataków stały się również moja żona i córka - mówi Robert Majchrzak. - To, co wydarzyło się we wtorek, to już jest jakieś dno szamba, w które ci dwaj mnie wciągnęli. Zastanawiam się czy nie otrzymali takiego właśnie polecenia od swojego politycznego mocodawcy?

Jak się okazuje, zdarzenie, do którego doszło we wtorek na ul. Jaśminowej, obserwowało kilka osób. Deklarują złożenie zeznań, gdyby doszło do postępowania sądowego. Niektórzy przysyłają nawet zdjęcia.

- Nie wiem jeszcze co z tym zrobię, ale na pewno coś zrobię. Nie może być tak, że wychodząc na ulicę jestem zaczepiany i opluwany przez jakiegoś wyrostka i nie mogę na to w żaden sposób zareagować. Mam prawo przypuszczać, że w tym konkretnym przypadku doszło do prowokacji, żeby Kacper J, kolega Ariela Sz., mógł napisać kolejny obraźliwy tekst pod moim adresem - dodaje Robert Majchrzak.

Dodajmy, że za pisanie nieprawdy na temat redaktora Tygodnika Kętrzyńskiego przez Kacpra J. toczą się już postępowania sądowe z oskarżenia prywatnego i powództwa Roberta Majchrzaka. red

Zdjęcie: Ariel Sz. tłumaczy się policjantom. Fot. Nadesłane