Jakim miastem może być Kętrzyn? Nasza miejska tożsamość

Media donoszą, że sezon na Mazurach jest w tym roku bardzo słaby. Jachty zamiast na wodzie, stoją w portach. A na domiar złego, nowe przedsiębiorstwo rządowe Wody Polskie pobiera opłaty nawet tam, gdzie dotąd nie pobierał nikt. A skoro przedsiębiorca (prowadzący turystykę) zapłaci więcej, to turysta też - prysznic w jednej z ekomarin kosztuje już 20 złotych! Mazury są drogie na tyle, że wyjazd za granicę all inclusive kosztuje relatywnie dużo mniej, nawet 1 500 złotych za osobę.



Tyle Wielkie Jeziora Mazurskie. A Kętrzyn? Nasze miasto trudno określić mianem turystycznego. Ale czy kiedykolwiek wysilano się by takim było? Czy nasze miasto ma tożsamość? Skoro nie turystyka, to czy mocną stroną jest przemysł? Albo zapytam inaczej - co chcemy aby było naszą wizytówką, towarem eksportowym? Czy ktoś się nad tym zastanawia? Nie.

Przypominam, że Kętrzyn jest na czwartym miejscu w Polsce wśród miast, którym grozi marginalizacja i zjawiska kryzysowe. To nie są tylko słowa. To dogłębna analiza oparta o ostatnie lata z prognozą na przyszłość. Migracje ludności, starzenie się społeczeństwa, bezrobocie, brak perspektyw... Kętrzynowi brakuje prawdziwego koła zamachowego. Wszystkie urzędy, oświata, ochrona zdrowia i lokalne usługi użyteczności publicznej bazują na pieniądzach z budżetu państwa i samorządu. Dużych firm nie mamy wiele, ale ich obecność ma znaczenie fundamentalne. One napędzają lokalną gospodarkę. Zakład produkujący i sprzedający swoje wyroby poza Kętrzyn i powiat, to wielka podatkowa korzyść dla miejskiego budżetu. Wtedy żyjemy, a nie tylko przejadamy to co daje nam budżet państwa.

Obecnie samorząd wydaje pieniądze na bardzo kosztowne inwestycje, które nie kreują nowych miejsc pracy, a jedynie następne koszty. Jeśli stać nas na kilkadziesiąt milionów złotych wydanych na różnego rodzaju obiekty sportowe, ośrodek wypoczynkowy i inne, które Państwo znacie, to jesteśmy bogatym miastem, a jeśli tak jest w dużej liczbie miast w Polsce, to jesteśmy bogatym krajem. Nie sądzicie?

Wszyscy wiemy, że tak nie jest. Żyjemy na kredyt. A kredyty się spłaca. Jako samorządy nie robimy nic dla wsparcia rozwoju biznesu. Patrząc na kętrzyński biznes, poprzez podatki osłabiamy to, co jest, co jakoś tam jeszcze funkcjonuje. A podnosić podatki to władza umie jak nic!

Wiele samorządów przeanalizowało raport i stara się wyciągnąć wnioski. W Kętrzynie wszyscy udają, że sprawy nie ma. Te wnioski powinny być elementarzem do przygotowania dobrego planu budżetu i jego konsekwentnej realizacji.

Czy Kętrzyn powinien rozwijać się jako silny ośrodek gospodarczy czy miasto turystyczne? Oczywiste, że powinniśmy najpierw zadbać o rozwój gospodarczy. Turystyka może być dodatkiem, który to w pewnym stopniu wesprze. Dlatego oprócz programów dla seniorów, młodych wchodzących w życie, rodzin słabszych ekonomicznie, które powinny być stałym elementem każdego budżetu, powinniśmy wprowadzić jedną podstawową zasadę: każdy wydatek powinien być zweryfikowany pod kątem co on nam przyniesie (!). Czy poprawi możliwości inwestycyjne dla zainteresowanych firm, czy przyniesie nowe miejsca pracy. Czy to oznacza, że nie chcę w Kętrzynie obiektów typu odkryty basen, amfiteatr? Oczywiście, że chcę! Ale pamiętam też, że dobrze rozwinięte miasto nie będzie miało problemu aby zadbać o ofertę sportową czy kulturalną, a biznes na pewno w tym pomoże, jak to robi w niektórych przedsięwzięciach już dzisiaj.

Mieć świadomość powyższego i tak działać - to naprawdę nie takie skomplikowane.