Pięć meczów - jeden zwycięski i cztery przegrane, to dorobek naszych zespołów w ostatniej serii spotkań w piłkarskiej IV lidze i klasie okręgowej. Komplet punktów wywalczyły jedynie Orlęta-Rema Reszel. Reszta? Lepiej nie mówić.
Najbardziej dotkliwej porażki doznali zawodnicy MKS Korsze, którzy mecz z liderem - Zniczem Biała Piska rozegrali w roli gospodarzy w Kętrzynie. Rezultat 2:7 nie pozostawia żadnych wątpliwości dlaczego Znicz nie przegrał do tej pory na wyjeździe, a MKS zdobył u siebie zaledwie 3 punkty. Wysoko przegrała też w Lubawie Granica Kętrzyn. Spadkowicze z III ligi prowadzili już 5:0, kiedy honorową bramkę dla kętrzynian zdobył w 78. minucie gry Marek Traut. Był to już piąty mecz bez wygranej Granicy pod wodzą Krzysztofa Wierzbickiego.
Jedynym zespołem z powiatu kętrzyńskiego, który zdołał w ten weekend wygrać, były Orlęta. Teoretycznie reszelanie mieli jednak ułatwione zadanie, gdyż podejmowali "czerwoną latarnię" czwartoligowej tabeli - Błękitnych Orneta. Wynik 3:0 bezsprzecznie określa, który zespół był tej konfrontacji lepszy.
W "okręgówce" tym razem bez punktów i bez goli. Jurand Barciany uległ w Szczytnie miejscowemu SKS-owi 0:2, a Wilczek Wilkowo uległ na swoim boisku drużynie LKS Różnowo 0:4. Dodać należy, że obaj rywale to zespoły ze ścisłej czołówki tabeli. LKS jest jej liderem, a SKS zajmuje trzecie miejsce. Nasze zespoły, podobnie jak te grające w IV lidze, plasują się w dolnych rejonach tabeli.
rm
Zdjęcie: Honorową bramkę dla Granicy zdobył w Lubawie Marek Traut. Fot. e-lubawa.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz