W rozgrywkach o Wojewódzki Puchar Polski pozostał nam już tylko MKS Korsze. Wczoraj z rozgrywkami pożegnały się Granica Kętrzyn i Wilczek Wilkowo.
Podopieczni Zbigniewa Marczuka udali się do Sępopola po swoje i plan wykonali z nawiązką. Wygrana 12:0 nie pozostawia złudzeń, która drużyna była w tej konfrontacji lepsza. Zaznaczyć też należy, że do Sępopola z różnych przyczyn nie pojechali: Daniel Fedczak, Jacek Gabrusewicz i Paweł Kowalewski, a tylko pierwsze 45 minut grał Piotr Kozłowski. Taki trening strzelecki może być przydatny w kontekście sobotniego meczu ligowego.
Zupełnie odwrotnie zakończyła się natomiast konfrontacja Wilczka Wilkowo z Romintą Gołdap. Gospodarze ulegli wyżej notowanemu rywalowi 0:10.
- Pierwsza połowa nie zapowiadała takiego wyniku - mówi Rafał Sokołowski, trener Wilczka. - Przegrywaliśmy 0:2 i momentami nawiązywaliśmy walkę z trzecioligowcami. Z czasem było jednak gorzej, a przy 0:5 moim zawodnikom już chyba odechciało się grać...
Porażki doznała tez Granica Kętrzyn, która uległa w Giżycku Mamrom 1:3. (rm)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz