Zamknij

Trzeba wstać z kolan i walczyć o odzyskanie twarzy

09:09, 18.10.2019
Skomentuj

Wysokie porażki Granicy w rozgrywkach IV ligi stały się już prawdziwą zmorą wszystkich związanych z kętrzyńskim klubem. Na temat przyczyn takiego stanu rzeczy powstało już wiele wersji zdarzeń. - Zawsze jest tak, że jak nie idzie, to ludzie doszukują się różnych przyczyn - mówi Wojciech Jałoszewski w rozmowie z Robertem Majchrzakiem.   - 2:5, 0:7, 1:9 - takiej serii nie pamiętają najstarsi kibice odwiedzający stadion przy Bydgoskiej. A dodać do tego trzeba też wyjazdową porażkę 1:3 w Barczewie. Pytanie może być więc tylko jedno: Panie trenerze, co się dzieje? - Rzeczywiście, rozegraliśmy ostatnio na Bydgoskiej fatalne mecze i za to należy kibiców przeprosić. Musimy jak najszybciej odbudować się, wyjść z "dołka" i zacząć punktować w lidze. - Początek sezonu nie wyglądał tak źle. Później przyszła seria dwóch ligowych porażek i jednej pucharowej, jednak po rozgromieniu Motoru Lubawa wydawało się, że "zaskoczyło" i dalej może być już tylko lepiej. Dlaczego, Pana zdaniem, drużynie nie udało się pójść za ciosem? -  Mecz z Lubawą był w naszym wykonaniu pod każdym względem bardzo dobry i pokazał, że w drużynie jest potencjał. Później przyszedł remis w Ełku, a następnie seria porażek. Analizowałem całą sytuację z drużyną i liczę na poprawę mankamentów w najbliższych meczach. Trzeba wstać z kolan i walczyć o odzyskanie twarzy i zaufania kibiców. - Drużynę Granicy objął Pan latem, po sezonie 2018-2019, kiedy doszło w nim do dużych zmian personalnych. Być może przerwa letnia była zbyt krótka, żeby to wszystko zespolić? - Nie szukam takich usprawiedliwień. W wielu drużynach doszło latem do zmian. Zawodnicy mocno trenują aby wynik był lepszy i wierzę, że rundę jesienną zakończymy na wyższym miejscu niż obecnie. - Wiadomo, że gdy drużynie nie idzie, tu i ówdzie omawiane są przyczyny takiego stanu rzeczy. Tworzone są różne teorie. W Kętrzynie jedna z nich mówi, że największym błędem trenera, czy też zarządu klubu, było "pozbycie się" ze składu doświadczonego Mariusza Machniaka. Tymczasem obaj wiemy, że sprawa wyglądała trochę inaczej... - Zawsze jest tak, że jak nie idzie, to ludzie doszukują się różnych przyczyn. Jako trener zawsze odcinałem się od snucia i upubliczniania takich teorii. - Pozostając przy zawodnikach, którzy przed sezonem odeszli z klubu, trzeba też poruszyć czasu tak zwanego "Gdańska", czyli grupy zawodników, którzy w poprzednim sezonie nie trenowali z drużyną, a tylko przyjeżdżali na mecze. Tutaj też głosy są podzielone i są tacy, którzy uważają, że z nimi Granica byłaby w ligowej tabeli wyżej. - Nie prowadziłem drużyny w tamtym okresie, więc nie będę się na ten temat wypowiadał. W lipcu rozpocząłem pracę z obecną kadrą i na tym obecnie się koncentruję. - Pomimo tak niekorzystnych ostatnich wyników, sytuacja zespołu w lidze nie jest jeszcze tragiczna. Przed Wami jeszcze sześć meczów, w tym cztery z zespołami z dolnej połówki tabeli. Zdobycie choćby dwunastu punktów pozwoliłoby na całkiem dobry pułap do startu w rundzie rewanżowej. Ma Pan jakiś specjalny plan na te mecze? - Plan jest i mam nadzieję, że wspólnie z drużyną go zrealizujemy. - Panu i całej drużynie, życzę więc powodzenia w realizacji zamierzeń i dziękuję za rozmowę.  

Fot. Robert Majchrzak

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

tomtom

0 0

O co chodzi z Mariuszem Machniakiem? Dlaczego nie gra? 13:23, 18.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

KibicKibic

0 0

Wzmocnienia wzmocnieniami, na bramkę możecie ściągnąć nawet ter stegena a i tak nie zrobiłby takiej roboty jak Mały. Teraz widzicie jakie to osłabienie gdy go nie ma 20:57, 18.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%