Królik, gołębie i zboże stały się łupem 63-letniego złodzieja z Korsz. Był on jednak na tyle nieostrożny, że zostawił ślady, po których błyskawicznie dotarli do niego policjanci.
Do zdarzenia doszło w środę, 15 lutego, około godziny 9. Oficer dyżurny kętrzyńskich policjantów otrzymał zgłoszenie, że w Korszach ktoś ukradł z budynku gospodarczego królika, 5 gołębi oraz zboże. Właściciel oszacował wartość skradzionego mienia na 125 złotych. W trakcie sprawdzania terenu kradzieży, dzielnicowi zwrócili uwagę na ślady obuwia na śniegu oraz rozsypane ziarno bobiku. Te ostatecznie doprowadziły funkcjonariuszy wprost pod drzwi mieszkania podejrzanego o kradzież.
- Co prawda drzwi były zamknięte, ale dzielnicowi doskonale wiedzieli, kto mieszka pod tym adresem - relacjonuje Ewelina Piaścik, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kętrzynie. - W trakcie dalszego patrolowania miasta zaważyli jadącego rowerem podejrzanego, który na bagażniku przewoził worek. Podczas kontroli okazało się, że w worku znajdują się gołębie.
Mężczyzna tłumaczył początkowo, że ptaki należą do niego. Twierdził, że właśnie wraca od kolegi, z którym dokonał transakcji wymiany skradzionych gołębi na inne. Policjanci, wspólnie z 63-latkiem, udali się we wskazane miejsce. Jak się okazało, w mieszkaniu znajdował się w worku żywy królik, a w pralce wsypany i wymieszany granulat dla kur z bobikiem. Mężczyzna tłumaczył, że królika nie ukradł, a złapał go gdy biegał koło jego domu. Dzielnicowi odzyskali wszystkie skradzione zwierzęta oraz zboże, które przekazali właścicielowi. Teraz mężczyzna stanie przed sądem. Grozić mu może kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
red
Fot. KPP Kętrzyn
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz