Sąd przyznał rację burmistrzowi Kętrzyna

Przed Sądem Rejonowym w Kętrzynie toczyły się we wtorek, 23 czerwca, dwa postępowania przeciwko burmistrzowi miasta. Pozwy wnieśli byli już pracownicy, niezadowoleni z nowych warunków pracy w urzędzie. W obu przypadkach sąd jednak przyznał rację Ryszardowi Niedziółce.

 

Powodem jednej z rozpraw był Dariusz Popławski, były już pracownik urzędu miejskiego na stanowisku inspektora. Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że Popławski sam złożył rezygnację z pracy, po czym... złożył pozew do sądu! Przed sądem miał jednak twierdzić, że został zmuszony do odejścia z urzędu. Przypomnijmy, że w poprzedniej kadencji Popławski był radnym powiatowym z ramienia PSL, a szefem tego ugrupowania jest Krzysztof Hećman, który przegrał wybory na burmistrza Kętrzyna z Ryszardem Niedziółką. Kolejnego smaczku całej tej historii dodaje fakt, że trzy tygodnie przed wypowiedzeniem Popławski wygrał konkurs na stanowisko urzędnicze w Regionalnej Izbie Obrachunkowej.

Swoje niezadowolenie z nowych warunków pracy próbowała wyrazić przed sądem również urzędniczka pracująca na stanowisku do spraw kontroli i kontroli zarządczej. Ta z kolei nie przyjęła nowych warunków pracy, które, zdaniem burmistrza Kętrzyna, były opatrzone tym samym wynagrodzeniem i zakresem obowiązków. Wszystko zakończyło się złożeniem wypowiedzenia przez urzędniczkę i skierowaniem przez nią sprawy na drogę sądową.

- Gdybyśmy uznali te roszczenia, oznaczałoby to kompletną blokadę zmian. Jeżeli bowiem pracownikowi nie zmienia się wynagrodzenia, zakresu obowiązków, a jedynie miejsce wykonywania zadań (na przykład pokój obok), to o czym tu w ogóle mamy rozmawiać? - zadaje retoryczne pytanie Ryszard Niedziółka.

W obu wspomnianych przypadkach wyroki nie są prawomocne, a byłym urzędnikom służy odwołanie się od nich w drugiej instancji. rm