Ryszard Niedziółka: Musimy konsekwentnie iść do przodu

W obliczu rosnącej inflacji, spadających dochodów i niepewnej przyszłości gospodarczej przed samorządami sporo wyzwań. Jak zamierza sobie z nimi poradzić Kętrzyn? O to pytamy Ryszarda Niedziółkę, burmistrza miasta.

- Panie burmistrzu, w poniedziałek przekazał pan radnym projekt przyszłorocznego budżetu miasta. Trudno było go spiąć?

- Budżet roku 2022 to budżet odpowiedzialny, kompromisowy i trudny. Nasze miasto, tak jak pozostałe miasta naszego kraju, jest w specyficznym momencie rozwoju. Pieniądze europejskie się skończyły i czekamy na nowe rozdanie, które nastąpi najwcześniej wiosną 2023 roku. Musimy więc zadbać o taką kondycję miejskich finansów, aby móc o te środki aplikować. Teraz realizujemy duże zadania, które wymagają sporego wkładu własnego. Niebawem ogłosimy przetarg na dostawę elektrycznych autobusów i od 2023 roku

uruchomimy bezpłatną komunikację w mieście. Będzie tańsza niż obecna, bo cały czas płacimy ponad 400 tysięcy złotych leasingu rocznie za obecne autobusy Solaris. Czekamy na przesunięcie środków na budowę Ogrodu Ekologicznego koło szpitala, wdrażamy e-usługi w mieście, czyli duży projekt cyfryzacji, kończymy przebudowę okolic jeziorka, mamy plac do street workout'u.

- Są też środki rządowe, które samorząd pozyskał.

- Oczywiście. Na przykład dzięki dofinansowaniu z Polskiego Ładu i Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych budowa ulicy Ogrodowej wymagać będzie od nas wkładu własnego na poziomie pół miliona złotych. Wcześniej było to aż 4,5 mln zł, więc pieniądze zostaną na inne zadania. Trwa budowa Kętrzyńskiego Domu Wsparcia i projektowanie bloku mieszkalnego, z którego budową chcemy ruszyć najszybciej jak to będzie możliwe. Zakładamy rozpoczęcie projektowania w pierwszym kwartale przyszłego roku, a do końca 2022 r. ogłoszenie przetargu na budowę.

- Jakie są najsłabsze strony przyszłorocznego budżetu?

- Dochody gminy. Te od początku mojej kadencji są na podobnym poziomie. Rada miejska na mój wniosek obniżyła podatki jak zostałem burmistrzem. W czwartek, 25 listopada, poproszę radę o ich podniesienie. W przypadku 70-metrowego mieszkania będzie to złotówka miesięcznie. Ta jedna złotówka w skali gospodarstwa domowego nie będzie odczuwalna, a w sumie w skali budżetu gminy da to dodatkowe wpływy na poziomie 2,1 mln złotych. Dzięki tym środkom uda nam się utrzymać dodatkowe zajęcia w szkołach, w KCK, w MOSiRze, nie zabraknie na sport i kulturę, co już w tym roku było widoczne. Gdyby radni zgodzili się na podwyżkę podatków rok temu, w tym roku miasto mogłoby stworzyć np. bogatszą ofertę kulturalną.

- Co będzie, jeśli rada się nie zgodzi?

- Liczę na odpowiedzialność organu stanowiącego. Jeśli jednak rada się nie zgodzi, czekać nas będą drastyczne cięcia - jeszcze większe niż w przypadku budżetów w latach 2020-2021. Wszystkie zajęcia dla dzieci będą musiałyby być płatne, więc zamiast złotówki w podatku trzeba będzie zapłacić 50 złotych czy nawet więcej za lekcje tańca czy trening sportowy. Inne miasta podnoszą podatki do maksymalnych stawek. My, na miarę potrzeb. I tak będziemy mieli najniższe podatki w powiecie i jedne z najniższych w regionie.

- Jak ma się do tego sprawa roszczeń przedszkoli niepublicznych?

- Mamy rezerwę na ten cel, ale ona pokrywa zaledwie 5% wartości roszczeń - bo na tyle stać miasto przy obecnych możliwościach finansowych budżetu, a przecież przedszkola chcą od gminy 23 mln złotych za lata 2009-2016...

- ...czyli za okres rządów burmistrza Hećmana.

- Tak i jeśli okaże się, że Miasto będzie usiało zapłacić te roszczenia staniemy w obliczu poważnego problemu skąd wziąć na to pieniądze, skoro już dziś kolejny budżet miasta nie jest w stanie udźwignąć wszystkich bieżących potrzeb jednostek miejskich, jak również mieszkańców miasta. Musimy mieć świadomość, że wyrok niekorzystny sprawi

konieczność szukania dodatkowych dochodów.

- W kuluarach mówi się, że będzie konieczny nowy podatek, tzw. "hećmanowski".

- Tak niektórzy żartują, ponieważ te roszczenia (długi) powstały w tamtym okresie. Tylko dlaczego rodzice, którzy płacili 200-300 złotych za dziecko w przedszkolu niepublicznym teraz mieliby zapłacić za to dodatkowym podatkiem? Jest to niesprawiedliwe, ale czy jest jakieś inne rozwiązanie? Jak spojrzymy dziś na czesne w przedszkolach to jest to około 60 złotych. Rodzice płacą dziś mniej, mimo że koszty takie jak  energia elektryczna, wynagrodzenia

pracowników są znacząco wyższe, ponieważ uczciwie  płacimy uczciwie dotację i dziś nikt nie ma powodów do roszczeń.

W sprawie roszczeń przedszkoli rozmawiamy również w parlamencie o ustawie abolicyjnej dla samorządów, ale to długa droga. Myślę, że rodzice, którzy w tamtym okresie płacili zwiększone opłaty za przedszkola, mogą wystąpić z pozwem zbiorowym przeciwko osobom, które te przedszkola prowadziły, a otrzymają jakąkolwiek rekompensatę z tytułu zaniżonych dotacji w latach 2009 - 2016. Rozważamy wsparcie takich pozwów, bo to rodzice ponieśli wyższe koszty w związku z zaniżonymi dotacjami.

- Panie burmistrzu, mówiło się sporo o nowych zakładach pracy w Kętrzynie. Wiadomo już kiedy ruszy inwestycja Orlenu?

- Niebawem. Orlen już formalnie jest właścicielem terenu przy ul. Ogrodowej i przygotowuje się do zainwestowania w Kętrzynie dużych pieniędzy. Będzie tu duży zakład pracy. Nie jedyny, bo rozmawiamy także z jedną z firm na temat inwestycji przy ul. Przemysłowej. Musimy być cierpliwi i konsekwentnie iść do przodu.

- A obwodnica?

- Projekt jest, niebawem będzie też decyzja o finansowaniu inwestycji, przetarg i budowa. Na pewno po naszej stronie będzie wkład własny. Jaka będzie jego wysokość, nie wiemy dokładnie, ale chodzi o kilkanaście, może kilkadziesiąt milionów złotych. Musimy być na to przygotowani i będziemy prowadzić rozmowy z innymi samorządami w tej sprawie.

- Dziękuję za rozmowę. rm

Zdjęcie: Ryszard Niedziółka. Fot. Miasto Kętrzyn