Prokuratura Rejonowa w Kętrzynie prowadzi postępowanie w sprawie poświadczenia nieprawdy co do okoliczności odbycia prac społecznych przez osoby skazane. Jak udało nam się ustalić w sprawę zamieszany jest Mirosław Tomasik, radny Rady Gminy Kętrzyn.
Sprawa dotyczy maja ubiegłego roku. Mirosław Tomasik twierdzi, że właśnie wtedy zgłosił się do niego mężczyzna, który miał odpracować 30 godzin zasądzone przez Sąd Rejonowy w Kętrzynie.
- Został skierowany do pracy w Gminnym Przedsiębiorstwie Komunalnym w Karolewie (którego prezesem był wówczas Ryszard Wachnik - przyp.), ja natomiast, z racji pełnienia funkcji radnego, miałem nadzorować pracę tego mężczyzny - mówi Mirosław Tomasik.
Radny nie pamięta dokładnie ile czasu przepracował faktycznie skazany mężczyzna, gdyż ten nie dostarczył mu druku, na którym powinno potwierdzać się godziny pracy...
Cały artykuł w najnowszym wydaniu gazety:
Pawlak15:43, 04.08.2016
0 0
No pierwsza sprawa w sołectwie O KOTA... 15:43, 04.08.2016
xyz04:47, 05.08.2016
0 0
Jakieś bzdury w tej gminie wiejskiej Kętrzyn, Radny nadzoruje pracę skazanego? Toż to czysty PRL. Radny nie ma prawa nikogo nadzorować. Jeżeli był skierowany do spółki komunalnej to tylko pracownik tej spółki mógł to zrobić. A tak przy okazji. Jak tam afera podsłuchowa w urzędzie? Dalej podsłuchują? 04:47, 05.08.2016
warchlak21:17, 07.08.2016
0 0
Nie przejmuj się KLAKIERKU GARGAMEL ci pomoże 21:17, 07.08.2016