- Dzisiaj dojazd do pracy z Reszla do Kętrzyna, Mrągowa, czy nawet Olsztyna, nie jest problemem. Problemem jest brak mieszkań, dlatego też, żeby zatrzymać migrację reszelan, a może i przyciągnąć do nas ludzi spoza Reszla, potrzebujemy zasobów mieszkaniowych - mówi Marek Janiszewski, burmistrz Reszla, z którym przed Świętami Wielkanocnymi rozmawiał Robert Majchrzak.
- Panie burmistrzu, czym przywitała nas wiosna w gminie Reszel?
- Początek wiosny zbiegł się z przygotowaniami do Świąt Wielkanocnych. Mamy więc czas wyciszenia, w którym możemy przygotować się do czekających nas wyzwań. A będzie ich w tym roku bardzo dużo.
- Rozumiem, że te wyzwania to realizacja zaplanowanych inwestycji, związanych głównie z rewitalizacją Reszla.
- Tak. Złożyliśmy już ostatnie poprawki do wniosku i myślę, że lada moment podpiszemy umowę z Marszałkiem Województwa Warmińsko-Mazurskiego na całkowitą rewitalizację. Działania, które zostaną objęte tą umową, to przede wszystkim przywrócenie świetności parkowi miejskiemu i jego otoczeniu.
Niebawem ogłosimy przetarg na zagospodarowanie terenu przy Szkole Podstawowej nr 3. Powstanie tam plac zabaw dla dzieci i letnie miejsce spotkań mieszkańców Reszla. Natomiast ostatnim etapem będzie przebudowa ulic Podzamcze i Słowackiego. Działania te będą rozłożone na lata 2018 - 2019.
- Dlaczego te prace są tak rozłożone w czasie?
- Chociażby dlatego, że wymienione ulice są drogami powiatowymi, a na potrzeby dofinansowania musza być drogami gminnymi. Mamy już stosowne uzgodnienia z Powiatem Kętrzyńskim oraz podjęte uchwały o zmianę kwalifikacji tych dróg. Niemniej jednak przejęcie może nastąpić dopiero od 1 stycznia 2019 roku.
- Przekazanie dróg przez Powiat nie jest zagrożone? W Kętrzynie były z tym problemy...
- Jest ciągłość działania władzy, więc porozumienia obowiązują (uśmiech). Prosiłem już pana starostę, żeby nie odkładał tych spraw na późniejszy termin. Zależy nam, aby uchwały zostały podjęte przez Powiat jak najwcześniej, bo wszystkie tego typu działania muszą być zakończone do 30 września tego roku.
Całe przedsięwzięcie pod hasłem "rewitalizacja" trwa już pięć lat. Przewidywany koszt to około 15 milionów złotych, a więc bardzo duże środki.
- Sam projekt to nie tylko tak zwane "twarde" inwestycje. Co jeszcze zawiera?
- Przede wszystkim powstanie Klubu Integracji Społecznej, ale też remont Miejskiego Ośrodka Kultury. Początkowo miał być zakończony w czerwcu, ale już wiadomo, że przedłuży się przynajmniej do sierpnia. W trakcie prac wyszły niezbędne/konieczne do wykonania , ale nieprzewidziane roboty, których sposób wykonania należało uzgadniać z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków i stąd te przedłużenie terminu. To wszystko zwiększy też koszt remontu o około 300 tysięcy złotych.
- Pewne problemy pojawiły się też odnośnie rzeki Sajny.
- Tak. Od 1 stycznia rzeka nie jest już własnością Marszałka Województwa W-M, a Skarbu Państwa. Administratorem jest nowa instytucja Wody Polskie. Nasze działania w zakresie regulacji rzeki uzgadnialiśmy z Marszałkiem, teraz musieliśmy zaczynać od początku. Mamy przygotowany projekt regulacji koryta rzeki na około 3 miliony złotych i złożyliśmy wniosek o dofinansowanie. Jest jednak zagrożenie, że wniosek może nie uzyskać akceptacji, gdyż to zadanie nie było wpisane do masterplanu. Gdyby tak się stało, będziemy szukali innych rozwiązań. Jest to o tyle istotne, że zadanie rewitalizacyjne parku winniśmy rozpocząć od regulacji rzeki .
- Na ile ta rewitalizacja podniesie atrakcyjność turystyczną Reszla?
- Z pewnością znacznie. Wszystkie te działania znajdują się przecież na szlaku wędrówek turystów odwiedzających nasze miasto, a nasz piękny park pokazywany jest turystom zazwyczaj jako widok z mostu . Mam więc nadzieję, że to się zmieni i turyści zechcą wejść do parku i zostać w nim dłużej. Trzeba w tym miejscu koniecznie zaznaczyć, że w naszych planach jest również przygotowanie obszernego parkingu, punktu informacji turystycznej, który ma się mieścić w budynku starej plebanii i muzeum Reszla. Ale w pierwszej kolejności skorzystają na tym nasi mieszkańcy
- Reszel to nie tylko rewitalizacja. Co poza nią czeka mieszkańców miasta i gminy w najbliższym czasie?
- Na pewno pracujemy usilnie nad poprawą stanu gminnych dróg gruntowych, co jest bolączką niemal każdego samorządu. W tym roku planujemy przebudować drogi w Czarnowcu, gdzie mamy już rozstrzygnięty przetarg, w Leginach, Pieckowie, Pasterzewie, Pilcu. Chcemy też zwiększyć środki budżetowe na utrzymanie dróg.
Wspólnie z Powiatem Kętrzyńskim, znanym już systemem "50 : 50", chcemy wykonać remonty ulic Chrobrego i Jagiełły w Reszlu, na których występuję duży ruch związany z dowozem uczniów do szkół. Z tych samych powodów w planach jest też remont ulicy Konopnickiej. Poza tym planujemy budowę chodnika w Widrynach. Chodzi tu o drogę w kierunku kościoła, która jest brukowa i zwłaszcza starsze osoby mają problem z poruszaniem się po niej. Razem z Zarządem Dróg Wojewódzkich przymierzamy się do budowy chodnika w Pieckowie, planujemy wymianę nawierzchni ulicy Słowiańskiej w Reszlu.
Ważnym zadaniem jest budowa wodociągu Tolniki - Dębnik - Kępa Tolnicka. To zadanie będzie realizowała nasza spółka komunalna, a koszt tego przedsięwzięcia wyniesie około 2,2 milionów złotych. Zadanie to będzie w całości finansowane z budżetu gminy, gdyż nie ma już żadnych środków zewnętrznych na budowę wodociągów.
Przymierzamy się też do termomodernizacji budynków użyteczności publicznej. W tej chwili trwają uzgodnienia z konserwatorem zabytków. Projektem miałyby być objęte budynki Gimnazjum i Szkoły Podstawowej nr 3.
Złożyliśmy też wniosek o dofinansowanie budowy budynku z mieszkaniami socjalnymi. Ma się w nim znaleźć dwanaście mieszkań. Zaczniemy od mieszkań socjalnych, ale patrząc pod kątem rozwoju miasta i gminy Reszel, w późniejszym czasie rozpoczniemy też budowę mieszkań komunalnych. Dzisiaj dojazd do pracy z Reszla do Kętrzyna, Mrągowa, czy nawet Olsztyna, nie jest problemem. Problemem jest brak mieszkań, dlatego też, żeby zatrzymać migrację reszelan, a może i przyciągnąć do nas ludzi spoza Reszla, potrzebujemy zasobów mieszkaniowych.
- Nie od dziś wiadomo, że budownictwo jest motorem rozwoju ekonomicznego...
- Zdecydowanie tak. Pojawiają się rodziny, które zakładają nowe własne biznesy, ale i korzystają z usług biznesowych już funkcjonujących w Reszlu, sklepów itd. Działając w tym kierunku chcemy naszym mieszkańcom tworzyć bazę, z której będą startować do działania ale i do której będą wracać. A z powrotami, jak pokazują doświadczenia poprzednich lat, bywa różnie.
- Niedawno została utworzona w Reszlu nowa instytucja: Środowiskowy Dom Samopomocy. Czy ta spuścizna po stowarzyszeniu Helper została już w pełni opanowana i ŚDS działa już pełną parą?
- Tak. ŚDS jest jednostką gminną, która funkcjonuje od 19 marca. Niedawno odbył się konkurs na stanowisko kierownika tej jednostki. ŚDS dysponuje podstawowym wyposażeniem, otrzymał też z Województwa środki finansowe na bieżące wydatki.
Z ŚDS-u zostało wywiezione wyposażenie, którym dysponowało stowarzyszenie, ale najważniejsze, że sam budynek pozostał w bardzo dobrym stanie. Złożyliśmy już wniosek do Wojewody Warmińsko-Mazurskiego o wyposażenie i z informacji, które posiadam, nasze wnioski zostały już zaakceptowane. Mam nadzieję, że w końcu ta instytucja będzie funkcjonowała tak, jak powinna.
- Niedawno zaszły zmiany we władzach powiatu. Wcześniej Reszel miał wicestarostę identyfikującego się z tym miastem i gminą, teraz jest starosta. Zmiana na lepsze?
- Dla samego Reszla nie jest to chyba znacząca zmiana. Zarówno były wicestarosta, jak i obecny starosta, są związani z Reszlem. Najważniejsze, że w tych dwóch przypadkach nie jest tak, jak bywało już wcześniej, kiedy to mieliśmy mieszkańców Reszla na najważniejszych stanowiskach w powiecie i nasza gmina nic na tym nie zyskiwała, a nawet traciła. W tej kadencji udało się wypracować zupełnie inne spojrzenie na potrzeby wszystkich gmin i myślę, że będzie to realizowane Tak przynajmniej wynika z rozmów z obecnym zarządem powiatu.
- Czego życzy Pan mieszkańcom gminy Reszel z okazji zbliżających się świąt?
- Sukces każdego z nas jest naszym wspólnym sukcesem. Jest to proces długi, ale ciągły i wspólnie musimy zdawać sobie sprawę z tego, że jeżeli sami będziemy dokładać do tego swoją małą cegiełkę, to te "lepsze jutro" będzie w zasięgu ręki. Dlatego też życzę wszystkim, żeby patrzyli w przyszłość z nadzieją, że będzie lepiej. Poza tym życzę spokojnych i radosnych świąt.
- Dziękuję za rozmowę.
Mazur12:36, 01.04.2018
0 0
Test przeczytałem i co z niego wynika,to to,że są działania zupełnie rutynowe dla włodarzy miasta.Nic mnie nie zaskoczyło,bo to ciągła bojażn i uzaleznienie od innych instytucji nadrzędnych.A nasz burmistrz poszedł po bandzie i dostał dofinansowanie dodatkowe od rządu PiS od zagwozdka . 12:36, 01.04.2018