Wojewoda warmińsko-mazurski stwierdził nieważność uchwały o nieudzieleniu wotum zaufania Marcie Kamińskiej, wójt gminy Barciany. - Trudno ustalić motywy leżące u podstaw negatywnej oceny - czytamy w uzasadnieniu rozstrzygnięcia nadzorczego.

- Nie ukrywam, że bardzo cieszy mnie rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody. Mam też nadzieję, że da to do myślenia niektórym radnym - mówi Marta Kamińska.

Przypomnijmy. 5 lipca, w głosowaniu nad udzieleniem absolutorium, barciańscy radni nie mieli żadnych wątpliwości. Przy 13 uczestniczących w obradach, jednogłośnie opowiedzieli się za podjęciem uchwały, będącej ukoronowaniem bezbłędnego wykonania budżetu gminy za rok 2020 przez wójt gminy Barciany. Obserwatorów tamtej sesji tym bardziej zdziwiło więc wcześniejsze stanowisko niektórych radnych, którzy wstrzymali się od głosu przy procedowaniu uchwały o udzielenie Marcie Kamińskiej wotum zaufania. W tym przypadku 7 radnych było "za", a 6 - tak zwanych "radnych od Kozyry", czyli byłego wójta gminy Barciany - wstrzymało się od głosu. Przy wymogu większości ustawowego składu rady, czyli w przypadku Rady Gminy Barciany 8 głosów "za", uchwała ta nie została podjęta.

Do tych "niezdecydowanych" nie przemówiły głosy z sali, wypowiadane m.in. przez radcę prawnego, że najprawdopodobniej nadzór prawny wojewody warmińsko-mazurskiego podważy ich decyzję, gdyż uchwale brakuje uzasadnienia dla takiej decyzji.

- Nie było żadnej dyskusji, nie było słów krytyki. Ta uchwała nie ma uzasadnienia - tłumaczyła wówczas Żanetta Jania, sprawująca nadzór prawny nad przebiegiem sesji w Barcianach.

Wyraźnie wzburzona działaniami niektórych radnych była też Janina Kostyk.

- Do was nic nie dociera! Macie z góry ustalony plan i go realizujecie! Tylko taki wniosek można wyciągnąć z waszych działań - grzmiała podczas wspomnianej sesji radna.

Za udzieleniem wotum zaufania Marcie Kamińskiej opowiedzieli się Janina Kostyk, Piotr Baran, Grzegorz Całuch, Justyna Korzeniewska, Andrzej Szwajdych, Leszek Puczkowski i Stanisław Symonowicz. Od głosu wstrzymali się Wiesława Kłaczko-Dyjas, Wiesław Gajdowski, Wiesława Antończyk, Krzysztof Kordowski, Mirosława Jasek i Agnieszka Kuczewska.

- Wygląda na to, że "radni od Kozyry" z premedytacją wykorzystali nieobecność na sesji dwóch radnych z obozu Marty Kamińskiej, Tamary Musiałowskiej i Wioletty Gierko. Ale chyba nie do końca przemyśleli to, co robią, lub może otrzymali nieprecyzyjne wytyczne? - zastanawiała się wówczas jedna z osób związanych z barciańskim samorządem.

Wątpliwości te podzielił też Artur Chojecki, wojewoda warmińsko-mazurski. W rozstrzygnięciu nadzorczym z 27 lipca, stwierdził nieważność uchwały Rady Gminy Barciany o nieudzieleniu wotum zaufania Marcie Kamińskiej. W swoim uzasadnieniu, wojewoda podkreśla, że nieudzielnie wotum zaufania nie było w tym przypadku poparte żadnymi konkretami. W dyskusji nad raportem o stanie gminy Barciany nie wypowiedział się żaden mieszkaniec gminy, a radni, którzy wzięli udział w dyskusji, wypowiedzieli się na temat raportu pozytywnie.

- Przewodnicząca Wiesława Kłaczko-Dyjas ponowiła pytanie do radnych o chęć zabrania głosu w debacie nad raportem. W związku z brakiem zgłoszeń, przewodnicząca przeszła do procedowania kolejnego punktu porządku. Powyższe dowodzi, że w debacie nad raportem o stanie gminy udział wzięli jedynie radni. Mieszkańcy gminy Barciany nie zabierali w niej głosu. Przytoczone wypowiedzi nie wskazują na krytyczny stosunek radnych do stanu gminy za rok 2020. Tym samym, trudno ustalić motywy leżące u podstaw negatywnej oceny tegoż stanu - czytamy w dokumencie. rm

Zdjęcie główne: Treść rozstrzygnięcia nadzorczego z 27 lipca to kolejna kompromitacja "radnych od Kozyry". Na zdjęciu jeden z liderów grupy, Wiesław Gajdowski. Fot. Archiwum TK