Zamknij

Ich służba to zobowiązanie i kontynuacja tradycji

17:07, 21.10.2019
Skomentuj

Minionej niedzieli odbyła się trzecia już w tym roku przysięga żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej w Braniewie. Jak zawsze towarzyszyły jej ogromne emocje. Tak po stronie żołnierzy, jak i rodzin, które przyjechały uczestniczyć w tym wydarzeniu.   Wśród 73 nowych żołnierzy naleźli się też mieszkańcy powiatu kętrzyńskiego. Ochotnicy wstąpili w szeregi Wojsk Obrony Terytorialnej 5 października. Przez kilkanaście dni szkolili się intensywnie w 43 Batalionie Lekkiej Piechoty w Braniewie. Przede wszystkim "w polu", ucząc się taktyki, marszu w terenie (na podstawie map, kompasu, określonych warunków pogodowych), zachowania w przypadku ataku, bytowania, elementów survivalu, obsługi radiostacji. Jak zawsze dużo było zajęć na strzelnicy i obsługi broni. A także pierwszej pomocy medycznej, w tym na polu walki.   Następcy tych, którzy walczyli o wolność Każda przysięga to okazja do podziękowania ochotnikom tak za trud szkolenia, jak i przede wszystkim za podjęcie jednej z najważniejszych decyzji w swoim życiu - decyzji o służbie Ojczyźnie. A gdy jest wzmocniona obecnością żołnierzy Armii Krajowej - mjr. Józefa Rusaka ps. "Bylina" i por. Jerzego Kwietniewskiego, ps. "Siwy", którzy są dla wszystkich terytorialsów wzorem i inspiracją - staje się jeszcze bardziej podniosłą. - Cieszę się, że mogłem znaleźć się wśród was, jestem wdzięczny żołnierzom i oficerom, za to że mogłem tu być. Swoje jako żołnierz odsłużyłem, zrobiłem i cieszę się, że wy jesteście następcami moimi i moich kolegów, którzy polegli - powiedział obecny na uroczystości por. Jerzy Kwietniewski, ps. "Siwy", żołnierz Armii Krajowej.   Są sobie bliscy na co dzień Ochotnicy, którzy złożyli przysięgę, to ludzie o różnych zawodach, pasjach i zainteresowaniach. Są m.in. pracownicy ZUS, urzędnicy z urzędu miasta i urzędu pracy, jest radiolog, prawnik i rolnicy. Coraz częściej ramię w ramię służą bliscy z jednej rodziny. Jak szer. Beata Wójcik-Pieta i szer. Maciej Wójcik - mama z synem, mieszkańcy z Pasłęka. Jak to się stało, że znaleźli się w wojsku? Pani Beata spotkała żołnierzy, którzy promowali służbę w WOT. - Zapytali się mnie, czy chcę wstąpić do wojska i powiedziałam, że chcę - mówi szer. Wójcik-Pieta. - A później mama namówiła mnie - dodaje szer. Maciej Wójcik. Mama nie musiała pilnować syna - jak może niektórzy by myśleli - za to on wspierał ją w trudnych chwilach i pomagał. Zwłaszcza wtedy, gdy obolałe nogi odmawiały posłuszeństwa. - Najbardziej zapamiętamy ludzi, których tu spotkaliśmy, będziemy miło wspominać instruktorów - mówią Wójcikowie. - Było i wesoło, ale był i płacz. Najważniejsze, że daliśmy radę.   Najpierw harcerz, teraz żołnierz Wśród nowych żołnierzy jest także szer. Paweł Wołoch, komendant Hufca Związku Harcerstwa Polskiego w Bartoszycach. Na jego przysięgę przyjechała grupa harcerzy. Szer. Wołoch przyznaje, że służba w wojsku jest dla niego naturalną kontynuacją tego, co poznał w harcerstwie. - Łączą nas te same wartości patriotyczne, na których wychowałem się w harcerstwie - mówi żołnierz. - Drogę do gotowości bojowej przekazywali mi wcześniej moi drużynowi, później przekazywałem je ja. Tak zdobyłem te podstawy, teraz spełniając ten swój patriotyczny i obywatelski obowiązek. Szer. Paweł Wołoch już planuje, jak zachęcić innych harcerzy do pójścia w jego ślady. - Wiedza, którą posiedli w służbie w harcerstwie będzie na pewno przydatna w wojsku i będzie także możliwością sprawdzenia ich - dodaje żołnierz.   To dopiero początek "Szesnastka" to jedynie wstęp do 3-letniego szkolenia. Tyle bowiem trwa formacja terytorialsa. Są to nie tylko szkolenia rotacyjne - czyli jeden weekend w miesiącu. To także szkolenia dodatkowe i dwutygodniowy poligon, po każdym roku służby. W sumie żołnierze przez trzy lata spędzą w mundurze ponad 4 miesiące. - Terytorialsi składają deklarację gotowości, by nieść pomoc i wspierać lokalną społeczność oraz zapewniać pomoc administracji publicznej w sytuacjach kryzysowych - mówi płk Mirosław Bryś, dowódca 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej. - Zgodnie z mottem "Zawsze gotowi, zawsze blisko" mają chronić lokalną społeczność, służyć jej wsparciem i pomocą. Jakie oprócz tego żołnierze WOT mają obowiązki? Przede wszystkim muszą stawiać się na rotacjach, dbać o swój rozwój fizyczny (na koniec każdego roku jest egzamin z wychowania fizycznego), nie mogą mieć konfliktów z prawem. Służba w WOT ma także tę zaletę, że można ją pogodzić z pracą, rodziną, hobby. Każdy żołnierz służy zawsze w pobliżu miejsca zamieszkania, tym samym może szybko stawić się w jednostce i działać na terenie, który zna doskonale. Wojciech Andrearczyk  

Fot. DWOT

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

Absolwent WSOWZAbsolwent WSOWZ

0 0

Mój wykładowca mawiał " takie wojsko to baby torbami rozgromią " teraz wiem co miał na myśli . 17:28, 21.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Ewa nie z rajuEwa nie z raju

0 0

Pospolite ruszenie (fr. levée en masse) – polegało na powoływaniu pod broń całej męskiej ludności państwa lub tylko pewnej części mieszkańców uprawnionej i zobowiązanej do tego rodzaju służby. Mobilizacja pospolitego ruszenia była powszechnym sposobem prowadzenia wojny w średniowiecznej Europie i innych rejonach świata przed wprowadzeniem armii zawodowych – zaciężnych lub z poboru.
Oto co mamy - nie jest XIX wiek lecz XXI 18:00, 21.10.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

zbyszekzbyszek

0 0

Wszystkim zwracałaś uwagi a jak sama od siebie coś napisałaś to jak to czytać ? 05:37, 22.10.2019


obserwatorobserwator

0 0

Wytwór chorego umysłu pewnego b. ministra. 08:10, 22.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%