Mało znana a wytworzona przez powojennych polskich osadników legenda powiązała ów pomnik z sędziwym hrabią Stolberg-Wernigerode. Ten, przeczuwając zbliżającą się śmierć, nakazał pochować go w wybranym przez siebie, położonym wśród pól rodzinnego majątku miejscu. I tak według legendy się stało, czego dowodzić ma wystawiony pomnik.
Nieduży monument stanął wśród kępy wiekowych dębów, niewiele ponad kilometr od pałacu w Drogoszach, lecz wbrew legendzie nie oznakowano nim mogiły zafascynowanego urokiem miejsca hrabiego. Położona wśród pól dębowa wysepka nie ukrywa niczyjego grobu... W kamieniu zamknięto pamięć o zmarłym dziecku.
28 sierpnia 1883 roku urodził się Werner hrabia zu Stolberg-Wernigerode. Na pomniku wygrawerowano inskrypcję "28.8. WERNER 1883.", a więc zamiarem fundatorów - zapewne rodziców - było upamiętnienie faktu narodzin potomka. Werner był siódmym z dziesięciorga dzieci Udo i Elisabeth, właścicieli Drogosz, zarazem pierwszym zmarłym w latach dzieciństwa. Odszedł rok później, 25 września 1884 roku. Nie wiemy co było przyczyną śmierci. Nie wiemy również, czy kamień ufundowano za życia dziecka, by radował podczas dalekiego spaceru, czy raczej po śmierci małego hrabiego, by uczynić zeń upamiętnienie smutku... Bardziej prawdopodobna wydaje się być druga wersja.
Poza Wernerem Udo i Elisabeth zu Stolberg-Wernigerode stracili jeszcze dwóch synów: Conrada i Richarda. Obaj, tak jak Werner, nie dożyli wieku męskiego. Urodzony w 1878 roku Richard zmarł w wieku 16 lat, w roku 1894. Pierworodny Conrad (1872 - 1890) zginął podczas polowania nad wchodzącym w skład posiadłości rodzinnych Jeziorem Oświn. Miał 18 lat. Jemu również rodzice wystawili pomnik.
Wypadek nastąpił podczas polowania na kaczki w rejonie nieistniejącej już wsi Czarny Ostrów. Pomnik ustawiono na stoku wzgórza, niemalże nad sama wodą, być może wskazując tym samym miejsce śmierci hrabiego. Nie potrafię napisać, jak wyglądał, tyle tylko, że obalony na ziemię, nadal znajduje się na swoim miejscu. Pomnik Wernera przeniesiono ostatnimi czasy do muzeum w Kętrzynie.
Mariusz Kwiatkowski
Zdjęcie: Pamięć o narodzinach i śmierci. Fot. Mariusz Kwiatkowski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz