Przed włożeniem informacji między bajki należałoby solidniej ją zweryfikować. Być może tak zupełnie nie jest nieprawdziwa, zważywszy na słabość Adolfa Hitlera do okultyzmu i podobnych jemu tajemnic. Chodzi o rozmieszczenie głównych budowli w I strefie Wilczego Szańca, odzwierciedlające ponoć plan jednego z azjatyckich klasztorów.
W sprawę zaangażowany był dowódca SS Heinrich Himmler, z którego polecenia zorganizować miano misję do Tybetu w celu sporządzenia planu położonego wysoko w górach klasztoru. Przechowywano w nim cenną dla buddyjskiego świata relikwię i uważano za miejsce niesłychanie bezpieczne: chronione niebem. Zarówno Himmler jak i Hitler mogli uwierzyć, że rozmieszczenie budowli w lesie koło Kętrzyna, będące kopią tybetańskiego klasztoru, nada temu miejscu ochronną - cudotwórczą moc. Wszak w kwestiach paranormalnych dawali wiarę bardziej powikłanym teoriom. Pozaziemską ochronę Wilczego Szańca, dającą pozytywną energię przebywającym w nim ludziom, umacniać miało również umieszczenie kwatery na przebiegającej przez las jednej z najsilniejszych europejskich linii mocy. Jednak nie wiemy na pewno, czy była ona znana Hitlerowi i czy miała wpływ na lokalizację jego stanowiska dowodzenia.
Jakkolwiek by nie było, magia lasu w Gierłoży dawała się odczuć już tysiące lat temu. Jej cząstki dotknąć możemy na plaży przy jeziorze Mój. Kumuluje ją leżący nad wodą kamień, dawnymi czasy będący częścią staropruskiego ołtarza ofiarnego. Dla być może żyjącego jeszcze, lecz zapomnianego już boga, składano w znajdującym się na szczycie głazu wgłębieniu należne datki, wierząc, że bóstwo wspiera i jest zadowolone. Materialny ślad starożytnego sanktuarium jest małą cząstką istniejącego w tym miejscu świętego gaju poświęconego owemu bogu - obszaru ze wszech miar szczególnego w życiu duchowym i codziennym Prusów.
Również gdzieś w tej okolicy znajduje się odkryte przez archeologów niemieckich cmentarzysko założone około dwóch tysięcy lat temu. Nie jest wykluczone, że pochowano na nim Prusów składających ofiary w świętym gaju nad jeziorem.
Obrazu lekkiej niesamowitości, jaką nacechowany został las w Gierłoży, dopełnia położone w jego obrębie zarastające jeziorko Nixegrund. Nazwę tę tłumaczy się jako Topielisko lub Uroczysko Rusałek. Chociaż bardziej ciekawe wydaje się być związane z rusałką pochodzenie jego nazwy. Niedaleko od jego południowo-zachodniego brzegu również podziwiać można znacznych rozmiarów głaz narzutowy. Mimo iż większy od wspomnianego kamienia ofiarnego, raczej nie był wykorzystywany do praktyk religijnych.
Mariusz Kwiatkowski
Zdjęcie: Kamień znad leśnego jeziorka jest mniej znany.
bubi15:54, 10.04.2016
wspomniane "jeziorko Nixegrund" nazywało się Nixengrund 15:54, 10.04.2016
JJ20:47, 11.04.2016
można jakiś namiar na to jeziorko? 20:47, 11.04.2016
Mariusz Kwiatkowski10:01, 11.04.2016
0 0
Literówka, przepraszam. Ale miło wiedzieć, ze ktoś czyta... 10:01, 11.04.2016