Zamknij

Historia, której nie znacie: Tajne picie wódki

10:03, 04.03.2018

W 1945 roku, po wejściu oddziałów Armii Czerwonej na teren państw Europy Środkowej, zwłaszcza Niemiec, w szeregach rosyjskich w sposób dostrzegalny wzrosła śmiertelność. Zwłaszcza w niezaangażowanych w bezpośrednie walki oddziałach tyłowych. I chociaż nie prowadzono statystyk wiadomo było, że większość z czerwonoarmistów umarła nie z powodu odniesionych ran, a w wyniku zatrucia alkoholem metylowym. W okolicach Kętrzyna los ten dotknął co najmniej kilkudziesięciu Rosjan.

 

Podczas II wojny światowej picie wódki w szeregach Armii Czerwonej usankcjonowane zostało 22 sierpnia 1941 roku rozporządzeniem Państwowego Komitetu Obrony ZSRR "O wprowadzeniu wódki do zaopatrzenia wojsk czynnych Armii Czerwonej", którego główny punkt nakazywał codzienne wydawanie komisarzom, oficerom i żołnierzom liniowym 100 gram 40-sto procentowej wódki. Rozkaz był tajny.

W walkach na terenie Związku Radzieckiego, w wyniku codziennego picia przydziałowej wódki, żołnierz mógł nabawić się choroby alkoholowej, lecz pijaństwo w szeregach nie stanowiło zbyt dużego problemu. Dopiero po przekroczeniu granicy Prus Wschodnich sytuacja wymknęła się spod kontroli. Żołnierze, zwłaszcza z oddziałów tyłowych, dostali nagle do swojej dyspozycji istniejące niemalże w każdej większej miejscowości sklepy i gospody z alkoholem, czasami gorzelnie, a w miastach browary. Wszystko zdobyczne, poniemieckie i mieszczące się w ramach nieokiełzanej soldateski. Gdy zabrakło alkoholu nadającego się do spożycia, w tym bimbru, nie zdając sobie z tego sprawy, sięgano po truciznę.

Tak było w Kętrzynie w maju 1945 roku. Z monografii miasta dowiadujemy się, że do miejscowego szpitala zgłosiło się dwudziestu żołnierzy sowieckich, stacjonujących w jednej z podkętrzyńskich wiosek, u których stwierdzono ostre zatrucie alkoholem metylowym. Większości z nich nie udało się uratować. Kolejny odnotowany przypadek śmierci spowodowanej spożyciem skażonego alkoholu (tym razem na podstawie dokumentów rosyjskich) pochodzi z listopada 1945 roku. Do kętrzyńskiego szpitala trafił oficer działającego w tym czasie w "Wilczym Szańcu" wydzielonego oddziału saperów. Jego również nie udało się uratować. Pochowano go 3 grudnia na cmentarzu wojskowym przy ulicy Gdańskiej.

Dokumenty rosyjskie mówią też o innych przypadkach śmierci czerwonoarmistów, które mogły być związane ze spożyciem alkoholu, może nie zawsze skażonego, lecz w dużych ilościach. 17 lutego 1945 roku, na dworcu kolejowym w Skandawie, podczas pożaru domu spłonęło dwóch dowódców oddzielnej jednostki. Nie było już walk, więc wnioskować można, że zasnęli pod wpływem alkoholu, wcześniej zaprószając ogień, od którego spłonął cały budynek. W maju w Skandawie zginął kolejny czerwonoarmista. Prawdopodobnie też w wyniku spożycia alkoholu metylowego...

Mariusz Kwiatkowski

 

Zdjęcie: Picie na rozkaz... Fot. Internet

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(12)

MazurMazur

0 0

To wszystko a juz myslałem,że Pan autor wyjawi ile ginie na naszych drogach w ciągu tygodnia kierowców po spożyciu a jeśli już to gdzie był kupiony polski czy rosyjski.Może praca dyplomowa z tego tematu.PiS walczy na tym polu tak jak kiedyś PZPR kiedy alkohol dostępny był po 13 godz. a ludzie nie mieli zahamowań aby pić,pić. 11:19, 04.03.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

......

0 0

Autor artykułu chyba znalazł schowaną przez wspomnianych Rosjan butelkę "spritu" i stało się... 11:28, 04.03.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MazurMazur

0 0

:) w sam szpunt trafione bo trofiejnna. 11:35, 04.03.2018


IwanIwan

0 0

W miejscowości Lipowa Góra koło Reszla w 1946 po spożyciu bimbru również zginęło kilku żołnierzy radzieckich.Pijani spłoneli w stodole.W oficjalnych dokumentach polegli na polu walki. 11:48, 04.03.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Ann CroolAnn Crool

0 0

Powszechnie wiadomo, że Związek Radziecki stracił największą liczbę żołnierzy w czasie II wojny światowej. Jestem ciekawa ilu z nich straciło życie w walce na skutek nieprzemyślanych rozkazów, niemających żadnego "sztabowego" uzasadnienia, ilu zginęło w "brawurowych" atakach na siły niemieckie dokonanych pod wpływem alkoholu", ilu z nich zginęło na skutek "wypadków" po upojeniu alkoholem, a ilu wskutek zażycia alkoholu metylowego. 12:35, 04.03.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Piast KołodziejPiast Kołodziej

0 0

zadzwoń w tej sprawie do świętego Piotra, to się dowiesz dokładnie... 17:52, 04.03.2018


OlgOlg

0 0

Rosjanie i Polacy na odwagę do ataku zażywali alkoholu a np. Niemcy narkotyków. 14:31, 04.03.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

awilliamsawilliams

0 0

Niestety, nie udało mi się skomentować opowiadania jako pierwsza, ale spoilery się liczą, prawda? Świetna część ❤ 03:02, 10.03.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

polacy w ruskich munpolacy w ruskich mun

0 0

tez tak mogło być 15:16, 14.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zbyszekzbyszek

0 0

Oj duchota jest gorąco,chmury bokiem gdzieś poszły - trzeba polać. 16:44, 14.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%