Przed 1945 rokiem Kętrzyn, ówczesny Rastenburg, był miastem niemieckim. Oczywiste więc, że zrodzony podczas II wojny światowej polski ruch oporu u nas nie istniał. Stało się tak dopiero po włączeniu tych ziem w granice utworzonego po wojnie, a stojącego na skraju wojny domowej, państwa polskiego.
Po oficjalnym zakończeniu działań wojennych w rejonie miasta zaczęły pojawiać się oddziały podziemia antykomunistycznego. 15 lutego 1946 roku oddział Burego dokonał w Kruklankach egzekucji na czterech najwyższych rangą działaczach węgorzewskiego komitetu powiatowego Polskiej Partii Robotniczej. Razem z nimi zabity został przedstawiciel zarządu wojewódzkiego tej partii. Żołnierze z oddziału Burego byli w trakcie przemieszczania się z zagarniętych przez Rosję wschodnich rejonów Rzeczypospolitej. Ich śmiała akcja wzbudziła kontrakcję komunistów, którzy następnego dnia, siłami milicji, wojska, urzędu bezpieczeństwa i sowieckiego NKWD, częściowo rozbili wojowników polskiego podziemia. Miało to miejsce na pograniczu powiatów kętrzyńskiego i mrągowskiego. Dla żołnierzy noszących orła w koronie był to duży cios, z którego jednakże zdołali się otrząsnąć. 17 lutego pojawili się w okolicy Kętrzyna. W tym też dniu dokonali egzekucji na należącym do PPR sołtysie podkętrzyńskich Jurek.
W 1946 roku Polska balansowała na skraju wojny domowej, chociaż dla wielu wojna ta już trwała. Jest to tragiczny, acz fascynujący okres naszych dziejów, kiedy jedni walczyli o życie a inni... jeździli na wakacje. Latem 1946 roku w Gierłoży ukrywał się ścigany przez komunistów oddział majora Łupaszki. Kętrzyński Urząd Bezpieczeństwa Publicznego nie zdołał zdekonspirować partyzantów, za to bez trudu zrobili to warszawscy turyści (sic!). Jak wspomina Łupaszka, kilkunastu turystów zaskoczyło jego żołnierzy, odpoczywających na terenie Wilczego Szańca. Aby nie mieć problemów z komunistami, żołnierze wyklęci "aresztowali" warszawiaków i przez cały dzień miło spędzili czas przy śpiewach...
Mariusz Kwiatkowski
Zdjęcie: Oddział majora Łupaszki. Czy to ich spotkali w Gierłoży turyści ze stolicy? Fot. Internet
olk15:52, 19.02.2017
to dobrze że wtedy "Sokoła" nie było 15:52, 19.02.2017
zbych16:57, 19.02.2017
Takich turystów,którzy wyjeżdżali wtedy do Gierłoży w tamtym czasie było w samym Kętrzynie i okolicy sporo.Pokłosiem tych wizyt była siatka maskująca,która dobrze się spisywała wokół przydomowych ogródków. 16:57, 19.02.2017
Tola18:36, 19.02.2017
Wykleci strzelali do wszystkich ,nawet do tych , którzy zarabiali na chleb w mundurze i na służbie, polskich pacholkow rosji . 18:36, 19.02.2017
Henryk18:52, 19.02.2017
Warto przeczytać i te wiadomości. https://www.tygodnikprzeglad.pl/58176-2/ 18:52, 19.02.2017
Olg18:39, 19.02.2017
A warszawscy turyści do dziś dzień są uwielbiani. 18:39, 19.02.2017
Henryk18:43, 19.02.2017
Jedni walczyli, inni jeździli na wakacje a jeszcze inni spijali herbatę na zachodzie za polskie zloto niby kierujac zolniezami AK. 18:43, 19.02.2017
mms20:41, 19.02.2017
Bury, bury ... gdzieś słyszałem: http://www.newsweek.pl/historia/ii-marsz-zolnierzy-wykletych-kim-byl-romuald-rajs-ps-bury-,artykuly,405368,1.html 20:41, 19.02.2017
onk20:48, 19.02.2017
synkowie UB i MO przestańcie oczerniać polskich patriotów ten newsweek to waszych ojców tuba propagandowa 20:48, 19.02.2017
Agata21:04, 19.02.2017
Pewnie Szturowa tłumaczy z rosyjskiego na nasz język. 21:04, 19.02.2017
jan12606:50, 20.02.2017
Założył "kominiarkę" i Agatę udaje. Tchórzliwy człowiek. Gdyś był mądry to wiedziałbyś że IP cię zdradziło. 06:50, 20.02.2017
Janek06:26, 20.02.2017
"Dzidas" to ma życie jak nic nie robił to i dalej nic nie robi . W komunalniku jest trzecim v-ce prezesem ds. magazynu. Najważniejsze żeby sie ustawić w życiu. 06:26, 20.02.2017
zbych06:42, 20.02.2017
Jak się okaże,że warszawiakom wtedy został przekazany glejt do kwatery to co w tedy. 06:42, 20.02.2017
jj17:25, 20.02.2017
Szendzielorz, Kuraś, Rajs (Rais, Reiss) , przez IPN oficjalnie uznany za ludobójcę, i im podobni - pospolici bandyci. 17:25, 20.02.2017
onk08:50, 21.02.2017
co za bzdury piszesz chyba że ty z sokoła rodziny to rozumiem 08:50, 21.02.2017
Orzełek18:45, 20.02.2017
Zawracanie Wisły kijem dziś bohater jutro zdrajca i odwrotnie. Historia polityczna. Brak szacunku do historii najbliższej z lat 80, 90 i przepychanki w zasługach niedocenionych doprowadzi do nieszczęścia Polski. Wszyscy będą nas traktować jak Persona non grata. 18:45, 20.02.2017
radek11:46, 21.02.2017
na grzyby koledzy na grzyby 11:46, 21.02.2017
HJM15:39, 21.02.2017
Bardzo lubię te historyjki pana Kwiatkowskiego ale tym razem chyba lekko przesadził. Jeżeli czytam, że w 1946 roku gdziekolwiek w Polsce pojawiali się turyści to nie wiem o czym autor pisze. Jak to już wielokrotnie wspominałem je w tym okresie tutaj byłem. Komu w rok po straszliwej wojnie w głowie była turystyka. Okolice Kętrzyna były prawie całkowicie wyludnione, Właśnie w tym roku zaczęli się pojawiać pierwsi osadnicy ale też zorganizowane grupy szabrowników ale nie turyści i to z Warszawy. Jako dzieciaki dotarliśmy też na teren Gierłoża ale to były już lata 50-te. Teren był jeszcze zaminowany i dopiero zaczęto go rozminowywać. Pamiętam te tabliczki "Min nie ma". Nad bunkrami i drogami jeszcze była rozwieszona siatka maskująca, która rzeczywiście zaczęła się pojawiać w okolicznych gospodarstwach. Ale turyści? 15:39, 21.02.2017
BOMBEL17:49, 21.02.2017
Jak kilku letnie dziecko potrafiło odróżnić turystę od zwykłego od szabrownika? To ciekawe. No chyba że ma się ten tzw. "trzeci zmysł" 17:49, 21.02.2017
jj23:55, 21.02.2017
Pan Kwiatkowski nie wziął turystów w cudzysłów. Z zaciekawieniem przeczytałam Pana komentarz. 23:55, 21.02.2017
Mazur05:42, 22.02.2017
Napisy raczej brzmialy min niet. Tacy sami "turyści" rozbierali tu całe budynki na odbudowę swoich pierdolnikow warszawskich. 05:42, 22.02.2017
HJM07:17, 22.02.2017
Rozminowaniem terenu zajmowało się Wojsko Polskie w czasie gdy Rosjan już nie było. Zapomniałem, więcej tabliczek to " Uwaga miny". 07:17, 22.02.2017
zbych07:40, 02.03.2017
Autorowi,który zamieścił zdjecie podam: Żołnierze V Wileńskiej Brygady AK.Stoją od lewejppor Henryk Wieliczko "Lufa",por.Marian Płuciński "Mśisław",mjr Zygmunt Sendzielarz "Łupaszka", NN, Zdzisław Badocha "Żelazny"
Też znalazłem w internecie. 07:40, 02.03.2017
Tadek11:23, 05.03.2017
Troche aktualnych wiadomości http://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/za-co-zabili-tych-chlopcow-co-sie-jeszcze-golic-nie-zaczeli,85,1699 11:23, 05.03.2017
Mazur19:18, 19.02.2017
0 0
Był i to niejeden. Więcej ich było niż bohaterów 19:18, 19.02.2017