Kętrzyńskie Towarzystwo Amazonki zrzesza kobiety po mastektomii. Propaguje działalność na rzecz ochrony zdrowia, profilaktyki nowotworowej oraz walki z rakiem. W kolejnym wydaniu Rozmowy tygodnia, Danuta Łozowska - prezes kętrzyńskiego stowarzyszenia - opowiada m.in. o działalności Amazonek oraz o mierzeniu się z prozaicznymi problemami, na przykład z brakiem onkologa.
Kobiety chętnie się do Was zgłaszają?
Pod tym względem jest bardzo różnie. Wiele osób do mnie dzwoni - prowadzę telefon zaufania pod numerem 668 300 936 (można też wysłać maila na adres [email protected] - red.). Kobiety często do mnie dzwonią, chętnie udzielam rad, ale nie każda chce do nas dołączyć. Kiedy pytam, dlaczego, odpowiadają, że dlatego, bo będziemy rozmawiać o chorobach. To nieprawda. Na naszych spotkaniach w ogóle nie rozmawiamy o chorobach - chyba że zaistnieje taka konieczność, to wtedy tak. Przede wszystkim organizujemy sprawy ułatwiające nam życie: jeździmy na turnusy rehabilitacyjne, na wycieczki, czy na spotkania integracyjne. Wspieramy się.
A gdyby mogła Pani wymienić największe trudności, z jakimi ma do czynienia Kętrzyńskie Towarzystwo Amazonki, to co by to było?
W tej chwili w Kętrzynie nie ma rehabilitacji z prawdziwego zdarzenia. Nie ma masażystów przeprowadzających masaż i drenaż limfatyczny. Dobrze, że chociaż dwa razy w tygodniu, w poniedziałki i w piątki od godz. 15.30 organizowane są ćwiczenia dla Amazonek w Szkole Podstawowej nr 4 w Kętrzynie. To jest dobre, ale to wciąż za mało. Nie ma odpowiedniego basenu, a w wodzie ćwiczenia są dużo łatwiejsze niż "na sucho". No i najważniejsze: brakuje onkologa. Błagamy o onkologa w Kętrzynie! To jest w tej chwili najważniejsze dla ogromnej liczby mieszkańców naszego powiatu. Pacjenci jeżdżą na badania do Olsztyna. Dlaczego Mrągowo i Giżycko mogą mieć onkologa, a Kętrzyn nie?
Zapis całej rozmowy w czwartkowym wydaniu gazety:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz