Piątek, godzina 18.30 - wszystko gotowe i dopięte na ostatni guzik... Już czas - zaczynamy ten ostatni bal w gimnazjum. Kolejni fajni, młodzi i ambitni kończą swoją edukację w naszych murach. Powoli żegnamy się ze sobą...
No, ale będziemy przecież widywać się na ulicy, w drodze do szkoły, ale już nie naszej, innej, poważniejszej... To dla Was ten bal, ostatni, magiczny.
Pięknie ubrani, wystrojeni "jak z żurnala", weszli na salę dostojnym krokiem, aby zatańczyć poloneza, a potem walca wiedeńskiego. Przemawiała pani dyrektor, życząc wszystkim dobrej zabawy. Były kwiaty, ciepłe spojrzenia wychowawczyń. W tym miejscu warto podziękować Beacie Dzięgielewskiej-Tuzik, za przygotowanie młodzieży do pięknego tańca. To dzięki niej ten polonez nabrał gracji i elegancji.
Doskonałe humory dopisywały wszystkim - młodzieży, nauczycielom i rodzicom. Zabawa trwała i trwała, bo właśnie w takich chwilach o to chodzi - aby się spotkać, pobyć ze sobą jak najdłużej (być może ten ostatni raz?) i dobrze się bawić.
Edyta Pawlaszek
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz