Zamknij

Andrzej Malicki: Ciągła zmiana jest jedyną stałą

19:52, 01.01.2016 Aktualizacja: 19:56, 01.01.2016
Skomentuj

- W tym roku skupimy się na optymalizacji naszego portfela produktów, usuwając z niego produkty przestarzałe jednocześnie wprowadzając nowe na ich miejsce. Zbudujemy i uruchomimy nową malarnię proszkową dla naszych wyrobów, która będzie jedną z najnowocześniejszych na świecie - mówi Andrzej Malicki, który w wywiadzie udzielonym naszej redakcji wspomina też o ciągłych zmianach, planach na przyszłość, a także o... wymarzonym Sylwestrze.

 - Jaki był rok 2015 dla kętrzyńskiego Philipsa?

- Był to rok obfitujący w zmiany personalne i organizacyjne w grupie Philips na świecie, które w pośredni lub bezpośredni sposób dotykały również Kętrzyna. Z tych powodów zmieniliśmy naszą formę prawną ze spółki akcyjnej na spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Był to też okres rozwoju i wdrożeń kolejnych nowych produktów. Z naszego portfela usunięte zostały produkty konwencjonalne, a na ich miejsce pojawiły się nowoczesne produkty ledowe z segmentu oświetlenia drogowego.

- Już ponad 2 lata, od września 2013 roku, jest Pan dyrektorem oddziału Philips Lighting Poland w Kętrzynie. Jakie w tym okresie wprowadził Pan zmiany w firmie?

- Firma jest w procesie ciągłej zmiany i właściwie zmiana jest jedyną stałą. Ale konkretnie, szereg nowych produktów, zapewniających nam nowoczesne portfolio, ogromne zmiany organizacyjne oraz inwestycje w obszarze gospodarki magazynowej, a także zainicjowany projekt nowej malarni proszkowej, to tylko niektóre z podjętych inicjatyw w ostatnich dwóch latach. W tym czasie staliśmy się największym zakładem produkcji opraw oświetleniowych w Philips na świecie. Nasza wartość produkcji w ostatnich dwóch latach wzrosła o 28 procent.

- W marcu 2014 roku Philips Lighting Poland poinformował, że zainwestuje w Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, co najmniej 50 milionów złotych, modernizując fabrykę dla potrzeb produkcji innowacyjnych opraw oświetleniowych technologii LED. Firma zapowiedziała też utworzenie około 70 nowych miejsc pracy. Jak wygląda realizacja tych zamierzeń?

- W pierwszym kwartale 2014, po dwóch latach starań, otrzymaliśmy pozwolenie na działalność w Specjalnej Strefie Ekonomicznej, z którym wiązały się dwa warunki, jakie musieliśmy spełnić. Pierwszy z nich, zwiększenie zatrudnienia o 70 osób, wymagany był już w okresie do 30 kwietnia 2014 roku i w tymże okresie został spełniony. Kolejnym warunkiem jest zainwestowanie do końca 2018 roku przynajmniej 50 milionów złotych w rozwój i produkcję nowoczesnych opraw oświetleniowych opartych na technologii LED. Ten warunek jest realizowany zgodnie z naszymi założeniami i nie widzę zagrożenia w jego spełnieniu.

- Jakie są cele kętrzyńskiego Philipsa na rok 2016?

- Najważniejszym, długoterminowym celem dla naszej firmy w Kętrzynie jest jej rozwój i doskonalenie procesów tworzenia wyrobów. W roku 2016 skupimy się na optymalizacji naszego portfela produktów, usuwając z niego produkty przestarzałe jednocześnie wprowadzając nowe na ich miejsce. Zbudujemy i uruchomimy nową malarnię proszkową dla naszych wyrobów, która będzie jedną z najnowocześniejszych na świecie.

- Ile osób zatrudnia Philips w Kętrzynie i jak ten stan ma wyglądać w najbliższej przyszłości - wzrost, czy może spadek zatrudnienia?

- Średniorocznie zatrudniamy łącznie ponad 800 pracowników. Nie przewiduję spadku zatrudnienia w roku 2016, wręcz przeciwnie. Szacuję, że w związku z uruchomieniem produkcji nowych wyrobów nasze zatrudnienie może lekko wzrosnąć, jednak w tej chwili jest zbyt wcześnie, aby mówić o szczegółach.

- Jako szef Philipsa uczestniczy Pan w programie Stypendia Świętego Mikołaja, w którym honorowani są najzdolniejsi uczniowie. To element CSR, czy inwestycja w przyszłość?

- Przede wszystkim jest to wspaniała inicjatywa wspierania rozwoju młodych, utalentowanych i aktywnych ludzi, którzy ciężko nad sobą pracują i dzielnie stawiają czoła przeciwnościom losu. Dołączenie do tak szczytnego programu jest dla nas ogromną przyjemnością. Owszem jest to element społecznej odpowiedzialności biznesu, ale nie dlatego to robimy. Przede wszystkim jest to wsparcie płynące prosto z serc całej naszej załogi. Pomagamy innym rozwijać ich talenty oraz, mam nadzieję, dokonywać życiowych wyborów w oparciu o doświadczenia, które dzięki temu zdobywają.

- "Odwieczny" temat wśród kibiców Granicy Kętrzyn: Jeżeli Philips jest strategicznym sponsorem klubu piłkarskiego Eindhoven w Holandii, to dlaczego nie można tego modelu powielić w Kętrzynie?

- Jest pewna różnica pomiędzy klubem piłkarskim w Kętrzynie i w Eindhoven. Nie mówię tu wcale o randze zespołu. Zespół PSV powstał w 1913 roku i początkowo był drużyną pracowników koncernu, jego historia i byt nierozerwalnie wiążą się z Philipsem. W Kętrzynie takich zależności nie widzę, niemniej jednak, jako firma zakupujemy karnety na mecze kętrzyńskiej drużyny, z których korzystają nasi pracownicy. W ten sposób wspieramy Granicę, choć zdaję sobie sprawę, że dla wielu fanów piłki nożnej jest to wsparcie niewystarczające.

Pamiętajmy jednak, że nie tylko piłką nożną Kętrzyn żyje. Kętrzyński Philips już od wielu lat bardzo mocno wspiera sekcję piłki ręcznej chłopców, która osiąga coraz lepsze wyniki na poziomie Polski. Pomagamy wielu lokalnym zespołom i organizacjom w realizacji i rozwoju ich sportowych, i nie tylko, zamiłowań.

- Jaki jest Pana pomysł na wymarzonego Sylwestra, czy może taki już był?

- Mnóstwo śniegu. Drewniany dom w środku lasu, bez prądu. W środku cała rodzina przy wielkim, rozpalonym kominku, grająca z entuzjazmem przez całą sylwestrową noc w najprzeróżniejsze gry. Oczywiście robimy przerwę na lampkę szampana o północy.

- Dziękuję za rozmowę.

 

Zdjęcie: Andrzej Malicki. Fot. Archiwum Philips Lighting Poland

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%